To nie Białoruś jest krajem, który Władimir Putin odwiedza najczęściej. Rosyjski przywódca najwięcej razy wizytował bowiem u sąsiada, z którym dzieli najdłuższą granicę lądową na świecie - w Kazachstanie. Kolejne spotkanie w Astanie rozpoczyna się w środę. Tymczasem złożona sytuacja geopolityczna sprawia, iż kazachskim władzom coraz trudniej jest zachować równowagę. Według ekspertów Astana nie może sobie pozwolić na sprowokowanie silniejszego sąsiada, bo boi się inwazji.