Jak podaje w piątek agencja Bloomberg, Rosja rozważa możliwość tymczasowego zawieszenia broni w Ukrainie, ale żąda postępu w kierunku ostatecznego rozwiązania pokojowego.
Takie warunki ma stawiać Moskwa ws. zawieszenia broni
"Tymczasowe zawieszenie broni w wojnie w Ukrainie ma być rozważane przez Kreml. Jest jednak warunek – osiągnięcie postępu w ostatecznym rozwiązaniu pokojowym" – przekazały agencji źródła w Moskwie.
Agencja zwraca uwagę, iż pierwszym sygnałem "pozytywnej odpowiedzi" Putina na wezwanie prezydenta Donalda Trumpa do zawieszenia broni była propozycja złożona podczas negocjacji w Arabii Saudyjskiej w zeszłym miesiącu.
Co więcej, Moskwa ma nalegać na ustalenie parametrów ewentualnej misji pokojowej. Według źródeł Bloomberga Moskwa "nie sprzeciwia się" temu, aby kraje takie jak Chiny i inne państwa, które zachowały neutralność w obliczu pełnoskalowej agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, mogły rozmieścić swoje siły zbrojne na terytorium Ukrainy. Nie ma za to być mowy o żołnierzach z państw NATO.
W czwartek w kwestii wojny w Ukrainie głos zabrał osobiście Władimir Putin. Dyktator zaznaczył, iż Rosja nie ma zamiaru ustępować nikomu podczas "specjalnej operacji wojskowej" (tak Rosjanie nazywają tę wojnę – red.).
– Musimy wybrać dla siebie opcję pokojową, która będzie nam odpowiadać i która zapewni pokój dla naszego kraju w dłuższej perspektywie – powiedział Putin.
– Nie oddamy tego, co nasze – stwierdził. Jego słowa najpewniej odnoszą się do ziem na Krymie, a także w obwodach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim, które są w tej chwili okupowane przez Rosjan.
Nowe stanowisko Trumpa ws. Ukrainy
Z kolei w piątek prezydent Donald Trump napisał na platformie Truth Social, iż "poważnie rozważa nałożenie szeroko zakrojonych sankcji bankowych, sankcji (ekonomicznych-red.) i ceł na Rosję, dopóki nie uda się osiągnąć rozejmu i ostatecznego porozumienia pokojowego".
Prezydent USA zaapelował też do Rosji i Ukrainy: "usiądźcie do stołu już teraz, zanim będzie za późno". Trump jest zdania, iż w tej chwili Rosja "daje łomot" Ukrainie na polu bitwy.
Tymczasem tylko w piątek ukraiński przywódca informował, iż "wczoraj wieczorem rosyjska armia przeprowadziła kolejny masowy atak na naszą infrastrukturę energetyczną". "Różne obiekty zostały zaatakowane w kilku regionach – Odessie, Połtawie, Czernihowie i Tarnopolu" – napisał w serwisie X Wołodymyr Zełenski.
"Łącznie Rosjanie użyli prawie 70 rakiet, zarówno manewrujących, jak i balistycznych, oraz prawie 200 dronów uderzeniowych. Wszystko to było skierowane przeciwko infrastrukturze, która zapewnia normalne życie. w tej chwili prowadzone są prace naprawcze i przywracające funkcjonowanie wszędzie tam, gdzie to konieczne. Niestety, uszkodzone zostały także zwykłe budynki mieszkalne. W Charkowie rosyjska rakieta trafiła blisko budynku mieszkalnego. Ludzie zostali ranni" – opisał Zełenski.