Pieskow: Żadne sankcje nie zmuszą Moskwy do zmiany swojego stanowiska
Rzecznik Kremla powiedział, iż "Rosja wolałaby osiągnąć swoje cele drogą dyplomatyczną, ale będzie kontynuować 'specjalną operację wojskową' w Ukrainie do czasu wypracowania pokojowego rozwiązania". - Naszym głównym celem jest realizacja założeń i ochrona naszych interesów. Najlepiej przy użyciu narzędzi dyplomatycznych i pokojowych. Dopóki jednak nie pojawi się taka możliwość, będziemy kontynuować specjalną operację wojskową [tak Rosja nazywa pełnoskalową agresję, którą sama wywołała - red.] - oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Stwierdził on również, iż "bezprecedensowa liczba sankcji", które zostały nałożone na Rosję kraj w ciągu ostatnich niemal czterech lat "nie przyniosła żadnego efektu". Pieskow podkreślił, iż żadne sankcje nie zmuszą Moskwy do zmiany stanowiska w sprawie Ukrainy.
REKLAMA
Trump zapowiada kolejne rozmowy
Deklaracja Pieskowa padła po tym, jak Donald Trump zapowiedział kolejne rozmowy ws. Ukrainy. Amerykański prezydent poinformował, iż w najbliższych dniach do Białego Domu przyjadą europejscy przywódcy i powtórzył, iż spodziewa się niedługo rozmowy z Putinem. Polityk powiedział dziennikarzom, iż europejscy przywódcy pojawią się w Białym Domu 8 lub 9 września. Nie wskazał jednak, o jakich przywódców chodzi. - Prowadzimy bardzo interesujące dyskusje. Pewni europejscy przywódcy przyjeżdżają w do nas w poniedziałek i wtorek. Indywidualnie - mówił Trump i wyraził przekonanie, iż wojna zostanie zakończona. - Nie jestem zachwycony tym, co się tam dzieje, ale sprawa zostanie załatwiona - podkreślił.
Zobacz wideo Jaka wymiana ziem między Rosją i Ukrainą? To ich kradzież przez Moskwę
Rosjanie nie przestają atakować
Do trzech osób wzrosła liczba ofiar niedzielnego ataku Rosjan na Kijów. Moskwa zaatakowała Ukrainę, używając ponad 800 dronów, pociski manewrujące i rakiety balistyczne. Uszkodzony został między innymi po raz pierwszy budynek ukraińskiego rządu. W tym czasie również Ukraińcy wyzwolili spod rosyjskiej okupacji wieś Zariczne w obwodzie donieckim. Zdaniem ekspertów wojskowych, nasilające się powietrzne ataki Rosjan, to próba rekompensowania niepowodzeń na froncie. Rosja przez kilka ostatnich miesięcy próbowała przełamać ukraińskie linie obrony. Armia Putina, wykorzystując wielotysięczne zgrupowania, przesuwała swoje pozycje w głąb terytorium Ukrainy, chwaląc się sukcesami. Jednak jak zauważają eksperci wojskowi, Rosjanom nie udało się zdobyć kluczowych punktów obrony, w tym Pokrowska. Na przełomie sierpnia i września ukraińska armia przeprowadziła lokalne kontrofensywy. W wyniku jednej z operacji Ukraińcy wyzwolili wieś Udaczne, a w ciągu ostatniej doby wypchnęli agresora z miejscowości Zariczne. Głównodowodzący Siłami Zbrojnymi Ukrainy generał Ołeksandr Syrski poinformował, iż w rejonach Pokrowska i Dobropola Ukraińcy wyzwolili 26 kilometrów kwadratowych terytoriów obwodu donieckiego. Wcześniej Rosjanom udało się w tym rejonie zająć jedynie pięć kilometrów kwadratowych.
Przeczytaj również: "Przesmyk suwalski 'poważnym zagrożeniem'. 'Rosja może być skłonna rzucić wyzwanie NATO'".
Źródła: TASS, IAR