Putin w tajemnicy zbudował sobie twierdzę. Tak wygląda wnętrze „najbardziej tajnego i najpilniej strzeżonego budynku w Rosji”

news.5v.pl 1 tydzień temu

W 2021 r. studio architektoniczne Elforma otrzymało nietypowe zlecenie od firmy budowlanej Velesstroy – na zaprojektowanie wnętrz dla „obiektu o wyjątkowym znaczeniu”. Pracownicy studia wiedzieli, iż firma ta utrzymuje bliskie relacje z rosyjskimi władzami – i czuli, iż zlecenie to jest dużo ważniejsze od wszystkich poprzednich.

Jeden z pracowników Elformy przed otrzymaniem zlecenia obejrzał film Aleksieja Nawalnego zatytułowany „Pałac dla Putina. Historia największej łapówki”. W pewnym momencie odkrył, iż plany obiektu, który ma zaprojektować, coś mu przypominają – dokładniej zaś luksusowy pałac z głośnego śledztwa opozycjonisty.

Jedyne, co zmyliło pracownika studia, to fakt, iż w dokumentacji roboczej obiekt był nazwany aparthotelem. Krótka lektura dokumentacji pokazała mu jednak, iż z pewnością nie chodzi o ten rodzaj inwestycji — budynek miał być wyposażony w luksusy na miarę prawdziwego pałacu. Dane, do których dotarła redakcja Projektu i FBK, potwierdziły przypuszczenia studia architektonicznego — iż rzekomy aparthotel jest w rzeczywistości pałacem zbudowanym dla Władimira Putina.

Krótka historia największej łapówki na świecie

W umowie inwestycyjnej, którą rosyjska administracja prezydencka podpisała w 2005 r. z firmą Lirus prowadzoną przez Nikołaja Szamałowa — przyjaciela, a później krewnego Putina — obiekt nazwano pensjonatem. To oszustwo zostało jednak gwałtownie zdemaskowane. Pod koniec 2010 r. Siergiej Kolesnikow, partner biznesowy Szamałowa, opublikował list otwarty zaadresowany do ówczesnego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. Było w nim napisane wprost, iż pałac jest budowany dla Putina, co zostało potwierdzone odpowiednią dokumentacją.

Okazało się, iż od 2000 r. rosyjscy biznesmeni byli proszeni o wpłaty na specjalny fundusz. Formalnie miał on promować rozwój medycyny, w rzeczywistości władze wyprowadzały za jego pośrednictwem pieniądze na zagraniczne konta. W 2006 r. środki zostały wykorzystane do budowy pałacu w Gelendżyku.

Pierwsze zdjęcia pałacu pojawiły się w internecie w 2011 r. Niedługo po tym ekoaktywiści i dziennikarze z tygodnika „Rozmówca” (Sobesednik) włamali się do pałacu, gdzie zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). Putinowi coraz trudniej było ukryć pałac, więc postanowił formalnie przekazać go innemu właścicielowi.

W marcu 2011 r. rosyjski biznesmen Aleksander Ponomarenko ogłosił, iż kupił ziemię i budynki w pobliżu Gelendżyku za 350 mln dol. (1,4 bld zł). Śledztwo Nawalnego ujawniło jednak później, iż zapłacił jedynie 350 tys. dol. (1,4 mln zł). Oczywiście Ponomarenko nie znalazł się tam przypadkiem — jest partnerem biznesowym innych przyjaciół Putina, Arkadija i Borysa Rotenbergów. Pałac był zarządzany przez ludzi związanych z Federalną Służbą Ochrony (FSO).

ALEXANDER NEMENOV / POOL / AFP

Prezydent Rosji Władimir Putin odznacza biznesmena Arkadija Rotenberga medalem Bohatera Pracy w Sewastopolu na Krymie, 18 marca 2020 r.

Zainteresowanie pałacem Putina odżyło w 2021 r. za sprawą wspomnianego już filmu Aleksieja Nawalnego.

— Mamy prawie cztery godziny materiału wideo ze wszystkich pomieszczeń pałacu Putina. Z wnętrza najbardziej tajnego i najlepiej strzeżonego budynku w kraju. Sypialnie, biura, siłownie i kaplica. Widać prawdziwy ogrom szaleństwa kremlowskiego przywódcy – przekonywał wówczas zespół śledczy Nawalnego.

Dziennikarze udowodnili, iż budowa pałacu była finansowana przez spółki państwowe i sojuszników Putina, a zarządzali nim ludzie związani z jego kochankami, Aliną Kabajewą i Swietłaną Kriwonogich.

Po emisji dokumentu Nawalnego rosyjskie władze zaprzeczyły, jakoby pałac był tak bogato urządzony, jak to zostało pokazane na filmie. Nakręciły też własny film propagandowy – pokazali na nim budynek z „gołymi” ścianami oraz krzątających się wokół robotników budowlanych. Do tego Arkadij Rotenberg publicznie przyznał, iż to on jest właścicielem budynku i iż planuje otworzyć w nim aparthotel. Podał choćby konkretny termin zakończenia budowy — początek 2023 r.

Dziś już wiadomo, iż do żadnego” otwarcia hotelu nie doszło i nie pojawił się on w żadnych serwisach rezerwacyjnych. Przez cały ten czas nikt nie wiedział, co dzieje się w pałacu. Aż do dziś.

Budowa pod nadzorem FSB

Budowa obiektu została przeprowadzona w ścisłej tajemnicy. Robotnicy byli dowożeni do pracy wynajętymi autobusami. Gdy przyjeżdżali do punktu kontrolnego, musieli czekać kilka godzin bez jedzenia i wody. Wiedzieli, iż przybył na miejsce ktoś ważny, ale nie wiedzieli, kto. Wewnątrz budynku nie wolno im było używać telefonów, a oficerowie FSB obserwowali ich pracę. Wspomniano im, iż jest to obiekt dla pierwszej osoby w kraju, chociaż nikt nie wymówił nazwiska Putina.

W toku prac zmieniono przeznaczenie kilku pomieszczeń, niektóre ściany działowe z cegły i płyt gipsowo-kartonowych, ale systemy inżynieryjne pozostały w dużej mierze takie same. Budowlańcy nie byli więc w stanie wyeliminować wszystkich problemów technicznych w pałacu. W pewnym momencie zawalić się sufit – mówi rozmówca Projektu.

W dokumentach z planu budowy, do których dotarli dziennikarze redakcji, szczegółowo wymienione są materiały użyte podczas remontu pałacu. Wiele z nich to produkty zachodnich firm, których przedstawiciele byli w bezpośrednim kontakcie ze zleceniodawcami prac w Gelendżyku. Jedną z nich jest niemiecki producent materiałów budowlanych Knauf. Firma ta stale pojawia się w dokumentacji jako dostawca różnych materiałów, takich jak m.in. płyty gipsowo-kartonowe.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Z firmą Knauf związany był również skandal, który wybuchł na początku kwietnia 2024 r. – okazało się wówczas, iż była ona zaangażowana w odbudowę okupowanego przez Rosjan Mariupola. W odpowiedzi na te doniesienia przedstawiciele przedsiębiorstwa stwierdzili, iż bezpośrednio nie dostarczają swoich produktów konsumentom w Rosji i iż nie mogą brać odpowiedzialności za licznych handlowców dostarczających jej materiały do Moskwy. Rozmówcy Projektu twierdzą jednak, iż przedstawiciele firmy przez cały czas trwania prac budowlanych wielokrotnie odwiedzali pałac Putina.

Na przełomie lutego i marca 2023 r. została ukończona budowa rezydencji prezydenta. Ostatnią płatność generalny wykonawca, czyli firma Velesstroy, otrzymał we wrześniu 2022 r.

Od klubu ze striptizem do kaplicy

Krótko przed zakończeniem prac jeden z budowniczych przechadzał się po prawie ukończonym pałacu. Pomimo surowego zakazu, mężczyzna zabrał ze sobą telefon i staranie go ukrył. Najpierw sfilmował pierwsze piętro, gdzie znajduje się 11 sypialni, a następnie zszedł na parter, gdzie kiedyś znajdowały się pokoje, kasyno, strefa gier i akwadyskoteka. Nagranie przekazał Fundacji Antykorupcyjnej Nawalnego. Następnie inna osoba zaangażowana w budowę przesłała Projektowi plany piwnicy i dwóch głównych pięter oraz dokumentację roboczą.

Dzięki temu dziennikarze otrzymali co najmniej siedem dowodów wskazujących na to, iż pałac na pewno nie jest hotelem, jak utrzymywał Kreml. Trzy z nich wyraźnie wskazują na to, iż obiekt jest przeznaczony dla Władimira Putina.

1. Brak recepcji

W pałacu nie ma recepcji ani miejsca dla hostessy, która witałaby gości — a przynajmniej brakuje ich na parterze (jego plan jest naszkicowany w dokumentacji z dużą dokładnością).

2. Sfałszowana dokumentacja

Wiele pomieszczeń ma fałszywe nazwy. Przykładowo pokój na parterze oznaczony jest jako „apartament nr 12”, choć rzeczywistości jest pokojem dla ochrony — świadczy o tym umieszczone w nim biurko z wieloma monitorami i telefonami. Dokumentacja wskazuje na to, iż w pałacu zachowane są najwyższe standardy bezpieczeństwa. Obok pokoju obserwacyjnego w budynku znajduje się pomieszczenie ze stołem konferencyjnym lub obiadowym dla ośmiu osób i salonem dla dwóch osób.

3. Wspólna jadalnia

Dla pozostałych mieszkańców budynku przeznaczona jest sala oznaczona jako „restauracja”. Jest ona jednak urządzona dość nietypowo jak na hotel — goście są zmuszeni siedzieć przy jednym stole dla 16 osób. W planie nie ma stolików dla mniejszych grup.

Projekt / Projekt

Część planu parteru z dokumentacji roboczej przedstawiającej „apartament nr 12” w rosyjskim pałacu w Gelendżyku

4. Koszt budowy

„Hotel” jest urządzony tak bogato, iż trudno oczekiwać, by ta inwestycja mogła się zwrócić. Dobrze pokazuje to pokój oznaczony jako „lobby nr 1”, a wcześniej nazywany czytelnią. Przed remontem pomieszczenie to było ozdobione licznymi złotymi medalionami z dwugłowymi orłami i freskami. w tej chwili tylko w tym jednym pokoju znajdują się przedmioty o łącznej wartości co najmniej 150 mln rubli (6,5 mln zł).

Najbardziej uderzające są tu dwa kryształowe żyrandole od elitarnego francuskiego producenta Baccarat warte ok. 100 mln rubli (4,3 mln zł).

5. Sztuka związana z wojną

Dawna czytelnia jest teraz wypełniona obrazami i wszystkie z nich znacząco różnią się od tych, które znajdowały się w niej przed remontem. Centralne miejsce zajmuje obraz Siergieja Prisekina z podpisem: „Ktokolwiek przyjdzie do nas z mieczem, zginie od miecza”. Putin wypowiedział te słowa w jednym z wywiadów w marcu 2020 r. Sam Prisekin także namalował kiedyś Putina w białym kimonie. Inne obrazy w „lobby nr 1” ukazują bitwy, które Rosja uznaje za zwycięskie.

6. Imię Putina w jednym z pokoi

Ci, którzy oglądali film Nawalnego o rosyjskim pałacu, prawdopodobnie zwrócili uwagę na znajdujące się w nim pomieszczenia poświęcone rozrywce, takie jak klub ze striptizem, kasyno czy pokój z zabawkowymi samochodami i miniaturową kolejką. Żadne z tych pomieszczeń nie znalazło się w nowym projekcie pałacu.

Najbardziej zmieniony został dawny pokój z zabawkami. Teraz, wyposażony w drewniany tron, przypomina on „cerkiew domową”. Jest ona prawdopodobnie jedynym pomieszczeniem, w którym można znaleźć imię i nazwisko właściciela pałacu.

Kremlin Press Office / Handout / ANADOLU AGENCY / Anadolu Agency via AFP / AFP

Prezydent Rosji Władimir Putin podczas ceremonii zaprzysiężenia w Pałacu Kremlowskim w Moskwie, 7 maja 2024 r.

7. Telefony

W pałacu w Gelendżyku zainstalowano specjalny sprzęt komunikacyjny. Dwóch biznesmenów, którzy byli właścicielami dużych hoteli w Rosji, powiedziało Projektowi, iż nie rozumieją, dlaczego w 11-pokojowym hotelu jest osobny pokój komunikacyjny. Jeden z nich zauważył, iż dawniej takie pokoje były wykorzystywane do podsłuchiwania gości.

W pałacu na szczególną uwagę zasługuje też ogromny stół w kształcie litery T. Projektanci zauważyli, iż znajdują się na nim nie tylko monitor i klawiatura, ale także cztery telefony stacjonarne. Co więcej, na półce na dole zaznaczono panel ze słuchawką, przypominający telefon rządowy, który w kremlowskim slangu nazywany jest bałałajką. Takie połączenie monitora, kilku telefonów stacjonarnych i bałałajki można znaleźć w każdej rezydencji Władimira Putina.

Gavriil GRIGOROV / POOL / AFP / AFP

Prezydent Rosji Władimir Putin na spotkaniu online w swojej rezydencji w Nowo-Ogariowie, 27 kwietnia 2024 r.

W większości pałacowych sypialni nie ma podobnych urządzeń. Wyjątkiem jest stosunkowo skromny pokój z widokiem na wieżę radiową, gdzie jeden telefon znajduje się w sypialni na stoliku nocnym, a trzy kolejne na stole w salonie. Po co gościowi hotelu aż cztery telefony?

Idź do oryginalnego materiału