Władimir Putin zabrał głos w tej sprawie dzień po tym, jak prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, iż 26 państw zobowiązało się do zapewnienia Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa po wojnie, w tym do utworzenia międzynarodowych sił na lądzie, morzu i w powietrzu. O szczegółach tych deklaracji informuje m.in. agencja Reutera.
Putin reaguje na deklarację ws. żołnierzy w Ukrainie
Prezydent Rosji po raz kolejny ostrzegł Zachód, iż na Kremlu taka decyzja nie pozostanie bez odpowiedzi. – jeżeli pojawią się tam jakieś wojska, zwłaszcza teraz, w trakcie działań wojennych, będziemy wychodzić z założenia, iż będą to uzasadnione cele do zniszczenia – powiedział Putin na forum ekonomicznym we Władywostoku.
I dodał: – A jeżeli zostaną podjęte decyzje prowadzące do pokoju, do długotrwałego pokoju, to po prostu nie widzę sensu ich obecności na terytorium Ukrainy.
Putin stwierdził, iż zarówno Rosji, jak i Ukrainie muszą zostać zapewnione gwarancje bezpieczeństwa. – Powtarzam raz jeszcze, oczywiście, iż Rosja wdroży te porozumienia. Ale nikt jeszcze nie rozmawiał z nami na ten temat na poważnym szczeblu – wskazał.
"Koalicja chętnych" o żołnierzach w Ukrainie
4 września w Paryżu odbyło się spotkanie przywódców państw należących do tzw. koalicji chętnych, czyli państw gotowych zapewnić Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa w przypadku zawieszenia broni w wojnie z Rosją. Z Polski do francuskiej stolicy poleciał premier Donald Tusk.
– Koalicja chętnych, 35 członków, dziś określiła swoją misję i cele. Najważniejsze jest to, żeby w negocjacjach pokojowych nie było ograniczenia żadnego wsparcia Ukrainy. Chcemy odbudować armię Ukrainy. Tutaj mamy deklarację udziału wszystkich państw – przekonywał Macron.
Ponadto w samolocie powrotnym do Polski głos zabrał także premier Tusk, który zapewnił, iż nasz kraj nie planuje wysłać żołnierzy do Ukrainy – ani teraz, ani po zakończeniu wojny.