Quo vadis, polska zbrojeniówko? Marnowany potencjał

defence24.pl 11 miesięcy temu
W lutym 2012 roku spółka „uwolniła się” od nierentownej w tym czasie (i ciągnącej ją na dno) produkcji cywilnej. W kwietniu tego samego roku zainwestowała w zakup od syndyka masy upadłościowej Jelczańskich Zakładów Samochodowych spółki Jelcz-Komponenty, w której zabezpieczone zostały prawa do marki oraz do wyrobów Jelcza. Dziś jest to jedna z najważniejszych spółek polskiego sektora zbrojeniowego, bez której nie może obejść się żaden współcześnie realizowany program modernizacji SZ RP. Co dziwne, kiedy do Jelcza trzeba było dokładać, dokapitalizowywać zakład, inwestując w kadrę inżynieryjno-techniczną i techniczny potencjał produkcyjny, nie bardzo chciała się nim chwalić PGZ. Kiedy jednak Jelcz stał się najważniejszym graczem w segmencie ciężarowych pojazdów wysokiej mobilności wszystkich klas dla polskiego wojska, nieustannie słyszymy i czytamy, iż tak spektakularny sukces jest zasługą… Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Dla jasności: utworzonej 26 listopada 2013 r., a więc półtora roku po przejęciu Jelcza przez HSW. Czy chcą tego chwalcy, czy nie, spółka Jelcz od kwietnia 2014 r. należy do Grupy HSW SA, która z kolei jest częścią PGZ. Niby to samo, ale nie to samo… Najnowszy wypis rejestrowy wskazuje, iż Jelcz Sp. o.o. z kapitałem zakładowym w wysokości 28 983 000 zł w 100 proc. należy do HSW SA.
Idź do oryginalnego materiału