„Jeśli negocjacje się rozpoczną, prędzej czy później doprowadzą do zniesienia stanu wojennego.
A gdy tylko to nastąpi, wybory muszą się odbyć”. „Racjonalny” Trump Putin zasugerował, iż Trump postrzega Zełenskiego jako przeszkodę w stabilizacji Ukrainy i zapewnieniu porozumienia pokojowego:
„Trump prawdopodobnie rozumie, iż Zełenski jest czynnikiem destabilizującym.
Chce ponownie zjednoczyć Ukraińców, skonsolidować ich społeczeństwo i stworzyć warunki do przetrwania państwa ukraińskiego”. Odpowiadając na twierdzenia, iż stanowisko Trumpa w sprawie Ukrainy gra na rękę Rosji, Putin stanowczo się z tym nie zgodził:
„W obecnej sytuacji, jakkolwiek dziwne by się to nie wydawało, bardziej bylibyśmy zainteresowani tym, żeby [Zełenski] siedział tam i dalej korumpował reżim, z którym jesteśmy w konflikcie zbrojnym.
A z punktu widzenia wzmocnienia ukraińskiej państwowości konieczne jest działanie w zupełnie innym kierunku – doprowadzenie do władzy tych, którzy będą cieszyć się zaufaniem narodu ukraińskiego”. Prezydent Rosji skomentował również styl polityczny Trumpa, odrzucając pogląd, iż prezydent USA działa wyłącznie w oparciu o emocje:
„Nie, oczywiście, iż nie.
Jego działania opierają się na zimnej kalkulacji i racjonalnym podejściu do sytuacji”. Rola Europy Putin argumentował, iż europejscy politycy są „skrępowani” swoimi przeszłymi zobowiązaniami i nie są w stanie zmienić swojego podejścia do Ukrainy bez utraty wiarygodności:
„W przeciwieństwie do nowo wybranego prezydenta USA, europejscy przywódcy są związani z obecnym reżimem w Kijowie.
Są zbyt zaangażowani i złożyli zbyt wiele obietnic”.