Sytuacja na Wschodzie wyraźnie się stabilizuje – ukraińska obrona znów weszła w fazę krzepnięcia, rosyjska presja ponownie wytraca impet. Ba, od kilku dni na najbardziej gorącym, kupiańskim odcinku frontu, obserwujemy znacznie większą aktywność ukraińskiej artylerii. To już nie są pojedyncze wystrzały – „interwencyjne”, gdy konieczne jest porażenie nacierających rosjan – ale powrót do praktyki kilkudziesięciominutowych, zmasowanych ostrzałów pierwszej rosyjskiej linii i bezpośredniego zaplecza. Na razie ponawianych raz na dobę, ale dobre i to.
Nie, to nie znaczy, iż „czeska” amunicja dotarła już do Ukrainy – jak sądzą niektórzy obserwatorzy konfliktu. Takie sugestie wynikają najpewniej z nadmiernego optymizmu, ale i niezrozumienia istoty ukraińskiego „głodu amunicyjnego”.
Czeska inicjatywa jest „w progresie” – pociski z tego źródła zmaterializują się na froncie za jakiś czas – to po pierwsze. Po drugie, choćby w najczarniejszych godzinach kryzysu amunicyjnego – kiedy artyleria ZSU miała do dyspozycji po kilka pocisków na lufę/na dobę – nie oznaczało to kompletnie wyczyszczonych magazynów. Ba, w składach amunicyjnych zaległy najpewniej setki tysięcy pocisków. Rezerwa strategiczna, do ruszenia w naprawdę krytycznej sytuacji. A takiej – wbrew wielu medialnym doniesieniom – na przełomie ostatniej jesieni i mijającej zimy nie mieliśmy.
Było poważnie, zwłaszcza na finale walk o Awdijiwkę, ale nigdy krytycznie.
Było źle z dostępem do amunicji, ale gdyby frontowi groziło załamanie, naruszono by strategiczne rezerwy. Tak się prowadzi wojnę – która w ostatecznym rozrachunku jest domeną księgowych i logistyków. Zwłaszcza wojnę materiałową o wysokiej intensywności, już długą i w perspektywie co najmniej wielomiesięczną.
Większa aktywność ukraińskiej artylerii na odcinku kupiańskim może mieć związek z czeską inicjatywą – w tym sensie, iż gwarancja dostaw z tego źródła pozwala na swobodniejsze gospodarowanie żelaznymi zapasami.
Tylko tyle i aż tyle.
—–
Gdybyście chcieli wesprzeć mnie w dalszym pisaniu, to polecam się na dwa sposoby. Tych, którzy wybierają opcję „sporadycznie/jednorazowo”, zachęcam do wykorzystywania mechanizmu buycoffee.to.
Osoby, które chciałyby czynić to regularnie, zapraszam na moje konto na Patronite:
Nz. „Za dzieci Ukrainy”, specjalna dedykacja na pocisku artyleryjskim/fot. ZSU
PS. Szanowni, przypominam o nowej funkcjonalności mojego profilu na Patronite – chyba ciekawej. Pojawił się mianowicie sklep, a w nim „Alfabet…” w specjalnej edycji z autografem. Zapraszam!