Francja i Polska podpisały dwustronny traktat mający na celu zacieśnienie współpracy w dziedzinie obronności, energetyki jądrowej i innowacji technologicznych. Umowa ta odzwierciedla wysiłki Europy, aby wziąć na siebie większą odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo, podczas gdy Stany Zjednoczone przesuwają swoją uwagę na region Azji i Pacyfiku, aby przeciwdziałać zagrożeniu ze strony Chin.
Pakt — podpisany 9 maja przez polskiego premiera Donalda Tuska i francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona podczas ceremonii w Nancy we Francji — zawiera klauzulę o wzajemnej pomocy, potwierdzającą, iż dwaj sojusznicy NATO będą się wzajemnie wspierać w przypadku ataku. Określa on również zobowiązania do pogłębiania współpracy wojskowej i rozszerzania partnerstw w sektorach strategicznych, w tym w cywilnej energetyce jądrowej.
„Jestem głęboko przekonany, iż od dziś Francja i Polska w tych trudnych czasach będą mogły na siebie liczyć w każdej sytuacji” – powiedział Tusk podczas podpisania umowy.
Chociaż umowa nie odnosi się wprost do broni jądrowej ani odstraszania, pojawia się w kontekście trwających europejskich dyskusji na temat wzmocnienia architektury bezpieczeństwa kontynentu. W marcu Macron wyraził otwartość na rozszerzenie francuskiego odstraszania nuklearnego na innych europejskich sojuszników. W tym czasie wspomniał o rosnącej niepewności co do długoterminowych gwarancji obronności transatlantyckiej i podkreślił znaczenie otwarcia strategicznego dialogu w Europie.
„Nasze odstraszanie nuklearne nas chroni: jest kompletne, suwerenne, francuskie na wskroś” – powiedział Macron w przemówieniu krajowym. „Ale odpowiadając na historyczne wezwanie przyszłej kanclerz Niemiec, postanowiłem otworzyć strategiczną debatę na temat ochrony naszych sojuszników na kontynencie europejskim poprzez nasze [nuklearne] odstraszanie”.
Apel Macrona nastąpił po tym, jak nowy kanclerz Niemiec, Friedrich Merz, poruszył kwestie przyszłej struktury NATO i opowiedział się za szerszą europejską dyskusją na temat obrony nuklearnej, szczególnie w obliczu ciągłych zagrożeń ze strony Rosji.
Choć umowa polsko-francuska nie dotyczy kwestii parasola nuklearnego, to jednak kładzie podwaliny pod głębszą integrację technologii nuklearnych do celów cywilnych. Francja zamierza dzielić się swoją wiedzą specjalistyczną w ramach szerszego partnerstwa energetycznego.
Umowa podkreśla również rosnącą strategiczną rolę Polski w Europie. Z wydatkami na obronę sięgającymi 4,12 procent PKB — najwyższymi wśród członków NATO — i pozycją na wschodniej flance NATO, Polska stała się kluczowym graczem w dziedzinie bezpieczeństwa w regionie.
Tusk podkreślił znaczenie uzupełnienia długotrwałych więzi bezpieczeństwa Warszawy ze Stanami Zjednoczonymi poprzez budowanie silniejszych partnerstw w Europie. Jednocześnie prezydent Polski Andrzej Duda wezwał Waszyngton do rozważenia przesunięcia amerykańskiej broni jądrowej na wschód, sugerując Polskę jako potencjalnego gospodarza. W wywiadzie dla Financial Times w marcu Duda argumentował, iż infrastruktura wojskowa NATO powinna odzwierciedlać ekspansję sojuszu na wschód w ciągu ostatnich dwóch dekad.
„Granice NATO przesunęły się na wschód w 1999 r., więc 26 lat później powinno nastąpić również przesunięcie infrastruktury NATO na wschód” – powiedział Duda. „Dla mnie to oczywiste. Myślę, iż nie tylko nadszedł czas, ale byłoby bezpieczniej, gdyby ta broń już tu była”.
Komentarze Dudy nastąpiły po rozmieszczeniu przez Rosję broni jądrowej na Białorusi w czerwcu 2023 r. — 16 miesięcy po inwazji Rosji na Ukrainę. W tym czasie prezydent Rosji Władimir Putin opisał ten ruch jako środek odstraszający przed każdym państwem, które chciałoby zadać Moskwie „strategiczną porażkę”.
Tusk tymczasem jasno dał do zrozumienia, iż zacieśniona kooperacja Polski z Francją nie jest substytutem sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, ale częścią szerszej strategii wzmacniania bezpieczeństwa poprzez partnerstwa transatlantyckie i wewnątrzeuropejskie.
Dodał także, iż Polska i Francja będą współpracować na rzecz wsparcia Ukrainy i pokoju, nie podano jednak żadnych dalszych szczegółów.
Traktat polsko-francuski został podpisany dzień przed planowanym przybyciem na Ukrainę przywódców „koalicji chętnych” – grupy państw pod przywództwem Francji i Wielkiej Brytanii, której celem jest zwiększenie wsparcia wojskowego i politycznego dla Kijowa w obliczu trwającego konfliktu i wątpliwości co do przyszłego zaangażowania Stanów Zjednoczonych.
Kilka dni wcześniej Macron i Merz ogłosili powołanie nowej francusko-niemieckiej rady bezpieczeństwa podczas pierwszej podróży zagranicznej niemieckiego przywódcy po objęciu urzędu. Decyzja ta jest sygnałem, iż Europa przez cały czas będzie dążyć do przekształcenia swojej postawy obronnej.
za Epoch Times