Donald Trump wypowiedział się na Twitterze, iż wielu Kanadyjczyków chciałoby, aby Kanada stała się 51. stanem USA. Twierdził, iż mogliby zaoszczędzić wiele pieniędzy na podatkach i obronie wojskowej. Ta kontrowersyjna deklaracja, a także groźba nałożenia ceł na kanadyjski eksport, spowodowały napięcie między dwoma krajami.
Ponad 200 lat temu, podobne problemy z interpretacją granic doprowadziły do powstania małego kraju zwanego Republika Indian Stream. Ten mały kraj, mimo iż nie był uznany na arenie międzynarodowej, działał autonomicznie przez ponad trzy lata.
Republika znajdowała się na obszarze o powierzchni ok. 730 km kwadratowych w północno-wschodniej części obecnego stanu New Hampshire w USA, blisko granicy z prowincją Quebec w Kanadzie. Pomysł na założenie tego państwa powstał w wyniku niemożności zgodzenia się Londynu i Waszyngtonu na interpretację Traktatu Paryskiego z 1783 roku, który zakończył wojnę o niepodległość USA i wytyczył granicę z Kanadą.
W 1832 roku osadnicy na tym terytorium podjęli decyzję o utworzeniu własnej republiki, nazywając siebie “wolnym, suwerennym i niezależnym państwem”. Republika działała na modelu demokratycznym, z pięcioosobową radą wyznaczoną do rządzenia.
W 1835 roku, ten krótkotrwały eksperyment z suwerennością zakończył się, gdy gubernator stanu New Hampshire ogłosił Republikę Indian Stream “buntem” i wysłał siły zbrojne do przymusowej aneksji. W 1842 r., po upadku kraju, podpisano Traktat z Ashburton, który rozstrzygnął spór i przypisał terytorium Indian Stream do New Hampshire.