Dla górali wolność i ojczyzna były silniejsze i cenniejsze niż strach przed niemieckim okupantem – powiedział w niedzielę prezydent Andrzej Duda podczas obchodów 80. rocznicy „Krwawej Wigilii” w Ochotnicy Dolnej (woj. małopolskie).
Prezydent przypomniał, iż Ochotnica jest nazywana przez mieszkańców „wolną republiką ochotnicką”.
Zaznaczył, iż Niemcy nazywali ją „bandycką wsią”. „Może trochę z pogardy, ale w istocie też i ze strachu, bo bali się tutaj przebywać i bali się przyjeżdżać. Bali się jechać tam w górę, gdzie dzisiaj jest Górna Ochotnica, bo to była dla nich ziemia, na której postawienie nogi przez Niemca oznaczało śmierć” – powiedział Andrzej Duda.
Zwrócił uwagę, iż nie byłoby w tym miejscu oddziałów partyzanckich, gdyby „nie mieszkańcy tej ziemi, gdyby nie górale, dla których wolność i ojczyzna były silniejsze i cenniejsze niż strach przed niemieckim okupantem”.
Dlatego – jak mówił – mieszkańcy wspierali partyzantów i „dlatego te oddziały mogły tutaj być, mogły tutaj istnieć, bo nikt na nich nie donosił i cały czas od mieszkańców otrzymywali pomoc”.
Prezydent podkreślił, iż „to była wolna republika ochotnicka”, bo „oni tego chcieli”. „I to dla mnie jako Prezydenta Rzeczypospolitej jest najważniejsze i to jest dla mnie największym powodem do dumy, iż oprócz tego, co wycierpieli tutaj mieszkańcy Ochotnicy, Podhala i całego regionu, w istocie nigdy się nie poddali i zawsze niezłomnie trwali przy swoim – przy wolności i przy ojczyźnie” – powiedział Duda.
Do pacyfikacji wsi doszło w końcowych miesiącach wojny – 23 grudnia 1944 r. Tyłowy oddział SS w odwecie za wcześniejszą potyczkę z sowieckimi partyzantami dokonał pacyfikacji bezbronnej wsi, podczas której zamordowano ponad 50 mieszkańców Ochotnicy, w tym blisko 20 dzieci, a samą wieś częściowo spalono.