Upadek Związku Radzieckiego spowodował poważne zmiany geopolityczne w regionie i na świecie, zamykając okres komunizmu na tym obszarze. Rozpoczął on jednocześnie erę postradziecką, która po trzech dekadach wciąż w dużej mierze stanowi o losach szeregu niepodległych państw, powstałych na gruzach imperium. Dla Rosji, od samego początku będącej inicjatorem, trzonem i głównym decydentem ZSRR, jego rozpad oznaczał poważne wyzwania związane z bezpieczeństwem.
Znacznie uszczupliło się terytorium państwa, a obszary, które przed chwilą były jego integralną częścią, okazały się „zagranicą”, choć i bliską. Pociągnęło to za sobą osłabienie potencjału w każdej z żywotnych dla państwa dziedzin – militarnej, gospodarczej i politycznej. Już sam ten fakt wymagał przewartościowania strategii przetrwania, wymuszał poszukiwanie nowej definicji siebie oraz próby znalezienia alternatywy dla ideologii, której potencjał scalający został wyczerpany.
W pierwszej kolejności należało zatrzymać proces rozpadu i wycofywania się z zajętych wcześniej terenów i stref wpływu. Drugim krokiem miało być przejście do kontrofensywy oraz powrót do grona mocarstw. Jednym z elementów tej strategii było powołanie do życia nowego bloku militarnego pod przywództwem Moskwy – Organizacji Układu Bezpieczeństwa Zbiorowego (OUBZ, oryg. ODKB). Struktura ta miała wypełnić lukę powstałą po likwidacji Układu Warszawskiego, będąc jednocześnie przeciwwagą Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Zobacz także: Separatyzm gagauski jako przejaw prorosyjskich sympatii w Republice Mołdawii
Rosyjskie instrumenty wpływu na obszarze postradzieckim
Na początku lat 90. w miejsce byłego ZSRS powstało 15 republik. Poza Rosją, na mapie pojawiły się niepodległe: Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Gruzja, Estonia, Kazachstan, Kirgistan, Litwa, Łotwa Mołdawia, Tadżykistan, Turkmenistan, Ukraina, Uzbekistan. Reprezentowały one kilka odmiennych geograficznie i kulturowo regionów. W tym sensie możemy podzielić je na kraje bałtyckie, Azję Środkową, Kaukaz Południowy i Europę Wschodnią. Państwa poradzieckie różniły się między sobą ukierunkowaniem swojej polityki zagranicznej. W pewnym uproszczeniu, pod tym kątem możemy wyróżnić umownie orientacją prozachodnią, prorosyjską oraz postawę względnie neutralną. Kraje bałtyckie jeszcze w okresie radzieckim wyróżniały się swoim dążeniem do usamodzielnienia oraz inicjatywnością w kwestii doprowadzenia do upadku ZSRS. Tuż po uzyskaniu niepodległości jawnie obrały kurs na Zachód, jako powrót do swojej przedzwiązkowej tożsamości. W 2004 r. Litwa, Łotwa i Estonia jako jedyne do tej pory byłe republiki ZSRS dołączyły do NATO. Tym samym przez OUBZ, która jako Organizacja powstała dwa lata wcześniej, zaczęły być automatycznie postrzegane jako wschodnia flanka rywalizującego sojuszu militarnego. Takie okoliczności determinowały również przeprowadzanie niektórych ćwiczeń wojskowych, których planowanie uwzględniało potencjalny atak ze strony tych trzech państw oraz Polski.
Do państw o nastawieniu raczej prorosyjskim zaliczyć możemy Białoruś, Armenię, Kazachstan oraz inne państwa Azji Centralnej. W każdym z tych przypadków możemy zwrócić uwagę na odmienne uwarunkowania. W sytuacji Białorusi dużą rolę odgrywają podobieństwa kulturowe i etniczne oraz wspólna historia. Dla Armenii Rosja jest ważnym sojusznikiem ze względu na jej osamotnienie w konflikcie z sąsiednim Azerbejdżanem, wspieranym jawnie przez członka NATO – Turcję. Sytuacja Mołdawii jest specyficzna z uwagi na skomplikowane relacje z Naddniestrzem, w którym również stacjonują wojska rosyjskie. Państwa Azji Centralnej natomiast zmagają się z na tyle trudnymi problemami wewnętrznymi i zewnętrznymi, że nie są w stanie rozwijać skutecznie swojej państwowości bez oparcia się o silniejsze centrum, a przez to z racji „braku alternatywy” są one w pewnym sensie skazane na sojusz z Rosją.
W arsenale państwa znajdują się rozmaite narzędzia, służące poszerzaniu strefy jego wpływów metodami tzw. soft power. Do nich zaliczamy zarówno instrumenty o charakterze politycznym, ekonomicznym i militarnym, jak też kulturalnym. Przez dłuższy czas Rosja zręcznie wykorzystywała szereg powiązań, szczególnie kulturalnych, w celu wywierania nacisku na sąsiadów. Jednym z filarów rosyjskiego imperializmu jest koncepcja tzw. ruskiego miru, oparta m. in. na wspólnocie opartej na języku rosyjskim oraz prawosławiu. Takie możliwości zostały przez nią odziedziczone, były bowiem uwarunkowane historycznie. W przypadku bardziej zinstytucjonalizowanych form współpracy należało od podstaw wypracować własne propozycje, w pewnym stopniu odwołujące się do poprzednich doświadczeń, w pewnym zaś – wzorujące się bezpośrednio na rozwiązaniach konkurentów na arenie międzynarodowej. Tuż po likwidacji ZSRS Rosja przystąpiła zatem do tworzenia alternatywnych struktur, mających spajać byłe republiki w pewną całość, służącą zacieśnianiu więzów i uzależnianiu ich od Moskwy. Jedną z pierwszych inicjatyw była Wspólnota Państw Niepodległych – uniwersalna organizacja polityczna, która miała na zasadzie dobrowolności i etapowości integrować państwa byłego ZSRS, zachowując dla Moskwy pewnego rodzaju „,obszar buforowy“. Pierwotnie elementy sojuszu militarnego i zachowanie wspólnej przestrzeni strategicznej mieściły się w koncepcji samej WNP, lecz w krótkim czasie poniosły klęskę. Taki przebieg wydarzeń spowodował, iż Rosja podjęła kroki ku przeforsowaniu realizacji własnej koncepcji sojuszu wojskowego skierowanego przeciwko zagrożeniom zewnętrznym. W ten sposób 15 maja 1992 r. w Taszkencie podpisano Układ o Bezpieczeństwie Zbiorowym, którego sygnatariuszami zostały Armenia, Rosja, Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan oraz Uzbekistan. W kolejnym roku do Układu dołączyły również Azerbejdżan, Gruzja i Białoruś?. Obecnie Azerbejdżan, Gruzja i Uzbekistan już nie są członkami.
Co ważne, od samego początku Ukraina dystansowała się od zacieśniania tego typu współpracy, pozostając przy neutralnej pozycji wielowektorowej polityki zagranicznej, uwzględniającej niezależne stosunki z Rosją i Zachodem. Rezygnując z arsenału nuklearnego, państwo to otrzymało ze strony czołowych mocarstw światowych, w tym Rosji, deklarację o poparciu jego integralności terytorialnej oraz bezpieczeństwa. Wyrazem tego stało się Memorandum budapesztańskie, które jednak nie zapewniało żadnych gwarancji dla zawartych w nim postulatów i w rzeczywistości okazało się nieskuteczne. Po jakimś czasie Azerbejdżan, Gruzja i Uzbekistan połączyły się w odrębnej organizacji regionalnej – GUAM (Organizacja na Rzecz Demokracji i Rozwoju), co również było wyrazem chęci integrowania się we własnym gronie, z pominięciem Rosji. Dodatkowo Gruzja, jak też po 2004 r. Ukraina, zaczęły coraz bardziej skłaniać się ku opcji zachodniej, ubiegając się o członkostwo w NATO. Oba państwa na szczycie Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego w 2008 r. w Bukareszcie otrzymały zapowiedź otwartych drzwi Sojuszu. Niedługo potem Rosja zaatakowała Gruzję, a w 2014 zaanektowała Krym oraz czynnie wsparła separatystów na wschodzie Ukrainy. Generując spory terytorialne, tym samym blokując tym państwom wstąpienie do wrogiego bloku wojskowego. Zatem spełniony został cel minimalny – uniemożliwienie zagospodarowania przez rywala obszaru, który Rosja uważa za obszar swoich żywotnych interesów. Nie należy jednak utożsamiać działań samej Federacji Rosyjskiej z działaniami OUBZ jako organizacji. Większość z tych operacji była wykonywana przez Rosję działającą samodzielnie. Jest to spowodowane istotą relacji wewnątrz Organizacji oraz rozkładem sił wewnątrz niej.
Potencjał i znaczenie OUBZ dla Rosji
Sama OUBZ nie przedstawia znaczącego potencjału militarnego bez Rosji. Praktycznie, bez niej by nie istniała. O ile w przypadku NATO głównym graczem i decydentem pozostają Stany Zjednoczone, to jednak w składzie Sojuszu znajduje się kilka innych państw, dysponujących zarówno bronią jądrową jako potężnym czynnikiem odstraszającym, jak też własnym, rozbudowanym potencjałem wojskowym, wraz z produkcją uzbrojenia i rozwijaniem własnych technologii wojskowych. W przypadku OUBZ natomiast żaden inny członek poza Rosją nie dysponuje siłą i zasobami, mogącymi skutecznie przeciwstawić się potencjalnej agresji ze strony jakiegokolwiek mocarstwa. To też powoduje, że dla Rosji zacieśnianie tych więzów ma raczej charakter narzucania własnej woli i formalnego, zinstytucjonalizowanego powiązania byłych satelitów ze sobą. Nie może oczekiwać od nich większego zaangażowania poza udostępnieniem własnego terytorium i infrastruktury oraz czynnej współpracy w postaci przeprowadzania ćwiczeń wojskowych. W każdym z państw członkowskich OUBZ Rosja posiada bazy wojskowe. Są one przede wszystkim spuścizną, odziedziczoną po Związku Radzieckim. W tym przejawia się jeden z głównych celów istnienia tej struktury – legitymizacja militarnej obecności Rosjan na terytorium obcego państwa. Także w ramach organizacji regularnie przeprowadzane są wspólne ćwiczenia wojskowe, m. in. „Współdziałanie”, „Nienaruszalne braterstwo“, „Bojowe braterstwo““. Jednak statutowo OUBZ zajmuje się nie tylko kwestiami bezpośredniego ataku na członków ze strony zewnętrznego państwa-agresora. W jej gestii znajduje się rozwiązywanie szerokiego wachlarzu problemów z zakresu bezpieczeństwa, włącznie z zagadnieniami narkobiznesu i terroryzmu. Te ostatnie szczególnie zyskują na znaczeniu w kontekście aktywności Organizacji w obszarze Azji Centralnej, z uwagi na bliskość Afganistanu, w którym po 2021 roku władzę przejęli talibowie.
Zobacz także: Wybrane zmiany w systemie wyborczym Armenii
Interwencja zbrojna w Kazachstanie
Ważnym wydarzeniem w funkcjonowaniu OUBZ były zamieszki w Kazachstanie w styczniu 2022 roku. Wówczas urzędujący prezydent Kasym Żomart Tokajew wystąpił do Organizacji z oficjalnym wnioskiem o udzielenie pomocy w przywróceniu porządku oraz stabilizacji sytuacji w kraju. W nocy z 5 na 6 stycznia OUBZ podjęła decyzję o wszczęciu operacji antyterrorystycznej. W jej ramach w ciągu kilku dni przy użyciu rosyjskich samolotów wojskowych przerzucono do Kazachstanu nieco ponad 2 tys. żołnierzy z Rosji, Białorusi, Kirgistanu, Armenii i Tadżykistanu – kontyngent Kolektywnych Sił Operacyjnego Reagowania. Zgodnie z mandatem, udzielonym im przez OUBZ oraz przestrzegając wcześniejszych deklaracji, nie brali oni udziału w pacyfikacji demonstrantów. Ich zadaniem było objęcie ochroną strategicznych obiektów w Kazachstanie, takich jak lotniska, elektrownie czy choćby piekarnie. Interwencja zbrojna w historii OUBZ była bezprecedensowa, nigdy wcześniej bowiem nie dochodziło do bezpośredniego uruchomienia tego mechanizmu. Dla Organizacji i szczególnie samej Rosji było to testem na sprawność, oraz pierwszym sprawdzianem zdolności sił KSOR do szybkiej reakcji. Poza tym był to również wojskowo-polityczny sygnał Kremla wysłany w stronę NATO i państw sąsiednich, przede wszystkim Ukrainy. Dysponując wiedzą na temat późniejszych wydarzeń, mianowicie rozpoczętej w kolejnym miesiącu inwazji zbrojnej na Ukrainę, możemy zaryzykować stwierdzenie, iż na podjęciu szybkiej decyzji uruchomienia mechanizmu kolektywnego bezpieczeństwa zaważyła m. in. chęć Moskwy w jak najszybszym uregulowaniu sytuacji u swojego środkowoazjatyckiego sąsiada. To bowiem wyzwoliłoby rosyjski potencjał wojskowy, przygotowujący się do decydującego ciosu wymierzonego w Ukrainę.
Perspektywy
Tezę o dominującej roli Rosji oraz geograficzną bliskością jako głównym czynniku, zmuszającym państwa sąsiednie do podjęcia się współpracy w ramach struktur OUBZ, zdaje się potwierdzać w kolejnych sytuacjach krytycznych. Jedna z nich miała miejsce w czerwcu 2023 r. Wówczas w trakcie nieudanego przewrotu w Rosji, którego próby podjął się przywódca prywatnej struktury wojskowej Grupa Wagnera Jewgienij Prigożyn, w ramach działań antykryzysowych prezydent Władimir Putin skontaktował się z liderami państw-członków OUBZ, informując ich o sytuacji. Znana jest także odpowiedź prezydenta Kazachstanu, który w odpowiedzi odrzekł, że wydarzenia mające miejsce w Rosji są jej wewnętrzną sprawą. Nawet wcześniej państwa członkowskie OUBZ niezbyt chętnie (z niektórymi wyjątkami) przystępowały do realizacji inicjatyw w ramach Organizacji. Owszem, współdziałały z Rosją w wymaganym zakresie, oczekując jednak w zamian zapewnienia własnego bezpieczeństwa, niż oferując własne zasoby w przypadku ewentualnych zatargów Rosji ze stronami trzecimi. Po inwazji na Ukrainę w 2022 r., gdy Federację Rosyjską obłożono sankcjami oraz podjęto kroki ku odizolowaniu jej na arenie międzynarodowej, współpraca z nią zaczęła wiązać się z poniesieniem większych kosztów. Państwa pomniejsze, takie jak Armenia, pozostają w trudnej sytuacji, nie mają bowiem większego wyboru. Jednakże w przypadku aktorów o większym potencjale, takich właśnie jak Kazachstan, będący największym państwem regionu, graniczący z Chinami, sprawa wygląda inaczej. Po odsunięciu od władzy wieloletniego dyktatora Nursułtana Nazarbajewa nowe władze przyjęły bardziej neutralną i wielowektorową postawę. Owszem, Astanę nadal obowiązują wszelkie powinności, idące za członkostwem w OUBZ, jednakże sytuacja z „buntem” Prigożyna daje do zrozumienia, iż Kazachstan nie ma zamiaru przystępować do ratowania Rosji oraz narażać własne bezpieczeństwo w celu ochrony potężniejszego sojusznika. Woli raczej pozostać biernym obserwatorem tak długo, jak będzie to możliwe. Jednocześnie nawiązuje kontakty zarówno ze światem zachodnim, jak też Chińską Republiką Ludową, tym samym powoli uniezależniając się od Kremla oraz budując swoją pozycję negocjacyjną. Dla Rosji nie jest to oczywiście pożądane, lecz najważniejszym jest, że Kazachstan pozostaje członkiem OUBZ.
Podsumowanie
Podsumowując rolę i miejsce konkretnie OUBZ w polityce zagranicznej Federacji Rosyjskiej na obszarze postradzieckim, należy przyjąć iż pełni ona istotną rolę, uzasadniającą legalną militarną obecność Rosji w państwach ościennych i nie tylko. Poza tym spełnia ona kilka ważnych funkcji. Przede wszystkim służy jako bezpiecznik, gwarantujący nieprzystąpienie jej członka do bloku konkurencyjnego – NATO. Już sam ten fakt wystarcza, aby odciążyć państwo rosyjskie od poniesienia ogromnego wysiłku, z jakim wiąże się zabezpieczenie granicy z kolejnym sąsiadem oraz czuwanie w gotowości w każdym z otaczających regionów. Im dłuższa granica do obsadzenia, tym trudniej władzom rosyjskim byłoby sprostać temu wyzwaniu. Tym samym członkostwo w tej strukturze Kazachstanu, z którym Rosja ma najdłuższą granicę lądową na świecie, jest poważnym elementem zachowania bezpieczeństwa Rosji. Kazachstan, podobnie jak Ukraina, jest niekiedy uznawany za jej tzw. „miękkie podbrzusze” Ewentualna kontrola nad tymi obszarami dałaby potencjalnym konkurentom ogromną przewagę. Białoruś jest zintegrowana w rosyjski system obronny nie tylko w ramach OUBZ, lecz także w dużej mierze na podstawie członkostwa w Państwie Związkowym Rosji i Białorusi. Armenia z uwagi na złożone relacje z Azerbejdżanem i potrzebę w po- siadaniu potężnego obrońcy raczej nie będzie w stanie zrezygnować ze współpracy z Rosją. Państwa Azji Centralnej, borykające się z licznymi problemami jak też niebezpiecznym sąsiedztwem w postaci Afganistanu, również nie dysponują potencjałem, wystarczającym do samodzielnego zapewnienia poczucia bezpieczeństwa. W obliczu tego ich naturalnym sojusznikiem jawi się Federacja Rosyjska. W zamian za oferowane słabszym sojusznikom wsparcie uzyskuje ona korzyści w postaci możliwości instalacji własnej infrastruktury wojskowej w regionie, tym samym wzmacniając swoje zdolności obronne i potencjał odstraszający.
Artykuł został pierwotnie opublikowany w kwartalniku “Myśl Suwerenna. Przegląd Spraw Publicznych” nr 1(11)/2023.
fot. Getty Images
Zobacz także: Wielki brat nie patrzy. Górski Karabach jako przykład klęski rosyjskiej dyplomacji w dobie wojny na Ukrainie