Rolnicy mają dość. Protest także w Lubelskiem [ZDJĘCIA, WIDEO, MAPA]

radio.lublin.pl 3 miesięcy temu

W całym kraju trwa protest generalny rolników. W województwie lubelskim kierowcy musieli liczyć się z utrudnieniami w 18 miejscach. Poza lokalnymi drogami i ekspresówkami rolnicy blokują również wszystkie przejścia graniczne z Ukrainą. Mają już dość niekontrolowanego napływu towarów z Ukrainy.

CZYTAJ: Wiceminister Kołodziejczak: Wystąpię o wprowadzenie dodatkowych obostrzeń na przywóz z Ukrainy [ZDJĘCIA]

Setki, jak nie tysiące ciągników wyjechały dziś na drogi w Lubelskiem. Rolnicy w ten sposób wyrażają swoje niezadowolenie. Chcą m.in. wstrzymania napływu z Ukrainy cukru, zboża czy oleju. Jednym głosem mówią: „Dość!” i wyrażają swoje postulaty: – Dzisiaj walczymy! Żywność idzie tranzytem przez Polskę i nie możemy pozwolić sobie na to!

ZOBACZ ZDJĘCIA:

– Naszych produktów kompletnie nie da się sprzedać. Na półkach sklepowych znajdują się już towary z Ukrainy. Niekontrolowany napływ pszenicy załamie u nas rynek na lata. To nie tylko pszenica. To rzepak, półprodukty przewożone z zagranicy. Są już sprzedawane u nas w sklepach sieciowych. To nie ma żadnej kontroli jakości – mówią rolnicy.

– Od nas się wymaga spełniania naprawdę wielkich restrykcyjnych norm, a później wjeżdża mięso z zagranicy czy zboże, z którym my mamy problemy – dodają protestujący. – Nawozy jeszcze mam z zeszłego roku, które kupowałem po 3700, a w tej chwili pszenicę po 650-700 zł netto chcą płacić. Cały czas jesteśmy na stracie. Podatki do góry, dopłaty jeszcze nie dostaliśmy z zeszłego roku, tak iż nie jest ciekawie w rolnictwie.

Protestujący wyjechali m.in. na drogę ekspresową nr 19 koło Lubartowa czy most na Wiśle w Kamieniu. Blokowali drogi także w Międzyrzecu Podlaskim. Ciągniki na drodze znacznie spowolniły ruch. Nie wszyscy kierowcy popierają taką formę protestu: – Trzeba stać, nic nie zrobię. Chodzi o to, iż protest powinien uderzać w ludzi, którzy podejmują decyzje, nie we mnie. Może gdyby dzisiaj była inna sytuacja, to nie byłbym tutaj zły, ale wycieraczki mi nie działają, to raz, a dwa, iż akurat kolega pojechał i będziemy jakąś godzinę od siebie, więc to dla nas średnio.

– Mają rację. Coś im się należy. Trzeba stać – mówią inni.

ZOBACZ ZDJĘCIA:

Gorzej sytuacja wyglądała na przejściach granicznych z Ukrainą. Tutaj rolnicy zapowiedzieli protesty przez cały miesiąc. W Dorohusku na przykład przepuszczają jeden samochód na godzinę: – Dorohusk, Hrebenne, Zosin i Dołhobyczów są zgłoszone od poniedziałku (12.02) i tam też ma być ruch utrudniany. Są zgłoszone na dwa tygodnie.

Z takiego obrotu sprawy nie są zadowoleni kierowcy TIR-ów stojący w kolejkach do przekroczenia granicy. To komplikuje im pracę: – Gdyby był normalny ruch na granicy, w weekend byłbym w domu. Jutro odstawiłbym samochód do firmy i mógłbym odpoczywać. W tej sytuacji nie wiem, czy do poniedziałku przekroczę granicę – mówi jeden z kierowców.

Nad bezpieczeństwem protestujących oraz kierowców czuwa policja – o czym mówi rzecznik prasowy KWP w Lublinie, nadkomisarz Andrzej Fijołek: – Zabezpieczamy każde miejsce protestu rolników. jeżeli chodzi o Lubelskie, jest to 18 miejsc. Sytuację monitorujemy, ponieważ protest tak naprawdę się rozpoczyna. Tam, gdzie trzeba kierować ruchem, policjanci to robią. o ile dojdzie do sytuacji, iż droga będzie całkowicie zablokowana, będziemy robić objazdy. Jesteśmy na to przygotowani. Są policjanci, którzy nas wspierają, z innych województw. Sytuacja jest dość dynamiczna. Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz.

Po południu do protestujących w miejscowości Borki, między Międzyrzecem a Kockiem, przyjechał wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak: – Dzisiaj mówimy jasno i konkretnie: będą wzmożone kontrole na granicach dotyczące jakości produktów. Sanepid bada cukier, będzie badał też inne produkty. Mówię wprost, iż ja będę występował o to, żeby wprowadzić dodatkowe obostrzenia na przywóz cukru, malin, koncentratu jabłkowego. Badamy bardzo mocno chociażby cebulę. Za chwilę będziemy mieć pierwsze analizy. Przedstawiłem premierowi swój pogląd na sytuację i powiedziałem wprost, iż embargo na produkty z Ukrainy powinno być rozszerzone. Sytuacja jest okropnie trudna. Jestem po to, żeby podejmować trudne decyzje. Żeby tu przyjeżdżać i iść powiedzieć premierowi, iż trzeba twardych decyzji – mówił Michał Kołodziejczak.

Do tej pory w województwie lubelskim protesty realizowane są bez incydentów.

W Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie trwa konferencja ministra transportu i technologii, Krzysztofa Hetmana w sprawie protestów rolników.

ZOBACZ ZDJĘCIA:

RyK/opr. DySzcz

Fot. Iwona Burdzanowska/ Piotr Janiak/ Piotr Michalski

Idź do oryginalnego materiału