Przedstawiciele opolskich rolników są już po spotkaniu z wojewodą i marszałkiem województwa opolskiego. Rozmowy przebiegły w spokojnej atmosferze, ale jak mówią rolnicy – bez konkretów. W jego trakcie zostały omówione sprawy lokalne, urzędnicy zreferowali również stanowisko rządu w kwestii negocjacji rolniczych postulatów w Brukseli.
– Na poprzednim spotkaniu zgłosiliśmy postulat skupienia od rolników, z przepełnionych magazynów zboża na cele energetyczne. Myślę, iż to kwestia, którą możemy lokalnie rozwiązać. Zdania były jednak na ten temat podzielone – relacjonuje Łukasz Smolarczyk, rolnik z Namysłowa.
– Stanowisko Ministerstwa Rolnictwa mówi o tym, aby raczej zorganizować sprzedaż zboża z nadwyżek i zalegającego w magazynach na inne rynki, poza Unią Europejską. Uważam, iż dobrym kierunkiem – ale to jest moje zdanie – jest eksport tych zbóż na rynek afrykański. Wydaje się on kierunkiem naturalnym, bo cierpi od 2 lat z powodu deficytu spowodowanego utrudnionym eksportem zbóż z Ukrainy – tłumaczy Piotr Pośpiech, wicewojewoda opolski.
– Jak do tej pory nie dostaliśmy żadnych konkretnych odpowiedzi na pytania z poprzedniego spotkania. Unia Europejska, co prawda, odstąpiła od wymogu ugorowania, ale przedstawiła to jako opcję objętą dotacjami. Na to się nie zgodzimy. Ugorowanie ma być całkowicie wycofane. My nie po to mamy grunty, żeby ugorować, tylko produkować – tak stanowisko protestujących przedstawia Martin Jaguś, rolnik z powiatu oleskiego.
Rolnicy podkreślają jednak, iż w rozmowach zarówno na szczeblu rządowym, jak i wojewódzkim, czy międzynarodowym brakuje konkretów i rozwiązań prawnych.
Łukasz Smolarczyk, Piotr Pośpiech, Martin Jaguś:
Więcej informacji na ten temat:
autor: Fabian Miszkiel