Światowy handel ropą wchodzi w fazę poważnych turbulencji, a oceaniczne szlaki zaczynają przypominać korek na autostradzie w godzinach szczytu. Amerykańskie sankcje, które weszły w życie 21 listopada, wywracają dotychczasowe układy — statki w ostatniej chwili zmieniają trasy, fracht drożeje, a rafinerie w Azji gorączkowo szukają alternatywnych dostaw. Chiny i Indie, dotąd główni odbiorcy rosyjskiej ropy, zaczynają grać na czas, obawiając się amerykańskich sankcji wtórnych. Na morzach robi się tłoczno, nerwowo i nieprzewidywalnie.