Rosja zaspokajała 20 procent amerykańskiego zużycia paliwa nuklearnego w 2024 roku, pozostając głównym dostawcą dla Stanów Zjednoczonych. Sytuacja ta ujawnia paradoks amerykańskiej polityki sankcyjnej wobec Moskwy po inwazji na Ukrainę.
Dostawy z Rosji były kontynuowane pomimo wprowadzenia przepisów wstrzymujących import rosyjskiego paliwa do reaktorów po pełnoskalowej inwazji Kremla na Ukrainę w 2022 roku. Według Bloomberga, formalne sankcje nie przełożyły się na faktyczne wstrzymanie dostaw.
Wyjątki w zakazie importu
Zakaz importu wszedł w życie w sierpniu ubiegłego roku, jednak amerykańskie ministerstwo energetyki może wydawać pozwolenia na import rosyjskiego paliwa nuklearnego do 2028 roku. Rozwiązanie to pozwala na kontynuację dostaw mimo formalnych ograniczeń.
Pozwolenia są wydawane w dwóch przypadkach - gdy nie ma dostępnych alternatywnych źródeł lub jeżeli import zostanie uznany za leżący w interesie narodowym. Takie wyjątki umożliwiają utrzymanie rosyjskich dostaw w kluczowych momentach.
Sprzeczność polityczna
Dane te pojawiają się w momencie, gdy administracja prezydenta Donalda Trumpa nakłania Europę i inne kraje do zaprzestania importu rosyjskiej ropy i gazu ziemnego. Sytuacja pokazuje rozbieżność między publicznymi apelami a rzeczywistymi działaniami USA.
W zeszłym roku Kongres postanowił o przeznaczeniu miliardowych kwot na odbudowę zdolności produkcyjnych kraju w zakresie paliwa do reaktorów. Działania te mają na celu zmniejszenie amerykańskiego uzależnienia od rosyjskich dostaw w przyszłości.
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.