Kreml zdementował wczoraj doniesienia, jakoby minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow popadł w niełaskę u Władimira Putina. Powodem miało być odwołanie przez stronę amerykańską szczytu między Putinem a Donaldem Trumpem.
75-letni Siergiej Ławrow, polityk pochodzenia gruzińsko-ormiańskiego i urodzony w Erywaniu, jest jednym z najbardziej doświadczonych dyplomatów tego szczebla na świecie – rosyjskim MSZ kieruje od ponad dwóch dekad.
Jak przystało na radzieckiego, a następnie rosyjskiego dyplomatę, ukończył MGIMO (Moskiewski Państwowy Instytut Stosunków Międzynarodowych). Zna płynnie angielski, francuski i syngaleski. Tego ostatniego języka, jak ujawnił kiedyś w talk-show u Iwana Urganta, nauczył się na studiach, przypisany do innej grupy, niż się zgłaszał.
Ławrow od lat uchodzi za najbardziej zaufaną osobę Władimira Putina, ale w tym tygodniu nie pojawił się na dużym spotkaniu na Kremlu – takim, w którym zwykle bierze udział. Putin wybrał też inną osobę, by reprezentowała Rosję na szczycie G20 w RPA, który ma odbyć się pod koniec miesiąca, choć w przeszłości to właśnie Ławrow zawsze pełnił tę rolę.
Od dwóch tygodni Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie ujawnia również planów podróży ani publicznych wystąpień Ławrowa na kolejne dni. To podsyciło spekulacje, iż minister, który stoi na czele rosyjskiej dyplomacji od ponad dwóch dekad, mógł stracić zaufanie Putina po fiasku planów dotyczących szczytu w Budapeszcie.
Zapytany, czy Ławrow rzeczywiście „popadł w niełaskę” u Putina, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stanowczo odparł wczoraj (7 listopada) te doniesienia. – Powiem państwu krótko: w tych doniesieniach nie ma ani krzty prawdy – oznajmił na południowym briefingu prasowym.
Na pytanie, czy może potwierdzić, iż Ławrow pozostanie na stanowisku, odpowiedział twierdząco. – Oczywiście. Ławrow wciąż pracuje jako minister spraw zagranicznych – zapewnił, cytowany przez TASS.
Rozmowa z Ławrowem zniechęciła Amerykanów?
20 października Ławrow rozmawiał telefonicznie z sekretarzem stanu USA Markiem Rubio na temat możliwego szczytu. Kilka dni wcześniej, po rozmowie z Putinem, Trump ogłosił swój plan organizacji takiego spotkania.
Dzień po rozmowie Ławrowa z Rubio odwołał jednak szczyt, uznając go za „stratę czasu”. Później wyjaśnił, iż „po prostu nie czuł, iż to adekwatne” spotykać się w takiej sytuacji z Putinem.
Trump stara się o zbliżenie z Moskwą i w sierpniu spotkał się z Putinem na Alasce. Jednocześnie opowiada się za natychmiastowym zawieszeniem broni na froncie ukraińskim przy utrzymaniu obecnych linii frontu.
Według części mediów Waszyngton odwołał szczyt w Budapeszcie, gdy Ławrow dał do zrozumienia, iż Moskwa nie zamierza ustąpić w swoich twardych żądaniach wobec Ukrainy.
Brytyjski „Financial Times” cytował źródło, według którego to właśnie rozmowa Ławrowa z Rubio zniechęciła stronę amerykańską. Według tego źródła „Ławrow jest wyraźnie zmęczony i wydaje się, iż ma ważniejsze sprawy niż dialog z USA – niezależnie od tego, czego chce Putin”.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa stwierdziła wczoraj, iż artykuł „FT” ma jedynie podsycać niekorzystne dla Moskwy spekulacje i jest częścią wojny hybrydowej przeciwko Rosji.
Putin wielokrotnie podkreślał, iż poza kwestią Ukrainy uważa zbliżenie między Moskwą a Waszyngtonem za zgodne z rosyjskim interesem narodowym i ważne dla światowego bezpieczeństwa, ponieważ oba kraje dysponują ogromnymi arsenałami nuklearnymi, przypomina agencja Reutera.













