Rosja wstrzymała eksport gazu do Europy przez Ukrainę. Ekspert o „droższym scenariuszu” dla Polaków

news.5v.pl 2 dni temu
  • — Premier Słowacji zagroził Ukrainie, iż o ile nie będzie przesyłać gazu, to on odetnie jej dostęp do energii elektrycznej. Pojawiła się informacja, iż Polska będzie pomagać Ukrainie, przekazując energię elektryczną z naszych elektrowni — mówi Wojdyga
  • Zdaniem eksperta, może to rodzić pewien problem dla Polski. Wskazuje na scenariusz, w którym do Ukrainy wysyłany byłby „tańszy prąd”, a polscy konsumenci płaciliby więcej
  • Wojdyga zwraca uwagę, iż niektóre europejskie kraje, takie jak Węgry, czy Słowacja „są w bardzo dużej części uzależnione od dostaw gazu z Rosji”
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

O wstrzymaniu eksportu przez Ukrainę poinformował rosyjski koncern Gazprom. Decyzja obowiązuje od godz. 8 czasu moskiewskiego (godz. 6 czasu polskiego). Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, uzasadniając decyzję o wstrzymaniu tranzytu, powiedział, iż nie chce, by Rosja dalej zarabiała miliardy na krwi ukraińskich obywateli.

— Rosja przestała przekazywać gaz do państw Europy Centralnej przez Ukrainę z takiego powodu, iż wygasła umowa wiążąca Ukrainę z Rosją. To nie jest tak, iż to była jednostronna decyzja Rosji — komentuje dla Onetu Łukasz Wojdyga, dyrektor Centrum Studiów Strategicznych Warsaw Enterprise Institute.

— Oczywiście oznacza to również, iż Rosja powinna kontynuować kontrakty, które ma zawarte z innymi państwami, ze Słowacją, Węgrami czy Mołdawią. Rosja powinna do tych państw przez cały czas wysyłać gaz, z wykorzystaniem innych gazociągów — dodaje.

Słowacja straszy. Kto zapłaci za prąd do Ukrainy?

Rosja przez cały czas eksportuje gaz rurociągiem Turecki Potok, biegnącym po dnie Morza Czarnego.

Czy i w jaki sposób wstrzymanie tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę wpłynie na sytuację w Polsce? Czy czekają nas podwyżki cen?

— W tym momencie Polska już w zasadzie zrezygnowała z gazu rosyjskiego. Decyzja o wstrzymaniu tranzytu nie będzie miała jakiegoś dramatycznego znaczenia dla Polski. Dzięki LNG, który do nas przypływa ze Stanów Zjednoczonych i dzięki nitce gazu norweskiego, jesteśmy zabezpieczeni — odpowiada ekspert.

Wojdyga zwraca jednak uwagę na jeden wątek. — Premier Słowacji zagroził Ukrainie, iż o ile nie będzie przesyłać gazu, to on odetnie jej dostęp do energii elektrycznej. Spora jej część była przekazywana Ukrainie właśnie przez Słowację. I tu pojawiła się informacja, iż Polska będzie pomagać Ukrainie, przekazując energię elektryczną z naszych elektrowni.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

To może rodzić problemy. — Pamiętajmy, iż energia elektryczna w Polsce jest jedną z najdroższych w Europie i przekazywanie jej do Ukrainy powoduje jeszcze zwiększenie tych kosztów — mówi rozmówca Onetu.

Przypomina, iż „za prąd wyprodukowany z węgla płacimy dodatkową opłatę emisyjną, która stanowi około 60 proc. ceny energii”.

Gaz naokoło. Węgry, Słowacja mają problem

— W zeszłym roku pojawił się postulat ze strony premiera Tuska, iż chcielibyśmy, by ewentualna energia elektryczna przekazywana na Ukrainę nie podlegała wszystkim ograniczeniom związanym z kosztami emisyjnymi. To się spotkało z pewnymi protestami. Dlaczego? Bo to by oznaczało, iż Polska przekazuje tanią energię na Ukrainę, a równocześnie polscy konsumenci mają bardzo drogą energię.

Dyrektor Centrum Studiów Strategicznych Warsaw Enterprise Institute wskazuje jednak na inny scenariusz. — Rozumiem, iż premierowi chodziło, by różnicę wynikającą z kosztów emisyjnych pokrywała Bruksela. Wtedy można sobie wyobrazić, iż energia elektryczna by dla Polaków nie zdrożała.

Wojdyga zwraca uwagę, iż niektóre europejskie kraje, takie jak Węgry, czy Słowacja „są w bardzo dużej części uzależnione od dostaw gazu z Rosji”. — To oczywiście wynika również z tego, iż Rosja wykorzystuje swoje złoża jako czynnik polityczny, a nie ekonomiczny. I rzeczywiście koszty gazu czy ropy dla tych krajów, które współpracują z Rosją, były o wiele niższe.

Rosyjska enigma

— W zeszłym roku Węgry zawarły z Rosją porozumienie, wpisując memorandum do umowy, którą zawarli w 2021 r. Zakłada ono, iż gaz na Węgry będzie dostarczany gazociągiem Turecki Potok przez Turcję i Bułgarię. Myślę, iż ten gaz okrężną drogą będzie docierał też na Słowację. Ale pewnie będzie droższy niż poprzednio, bo tranzyt przez Ukrainę był po prostu najkrótszą drogą. A tu jednak mówimy o drodze naokoło — argumentuje ekspert.

Czy decyzja o wstrzymaniu eksportu gazu przez Ukrainę uderzy też w rosyjską gospodarkę? Wiele osób stawia prostą zależność: im słabsza ekonomicznie Rosja, tym większa szansa na szybsze zakończenie wojny.

— Gospodarka Rosji jest wielką enigmą. Mieliśmy ostatnio konferencje Putina, który mówił, iż sankcje zachodnie miały wręcz dobry wpływ na rozkręcenie rosyjskiej gospodarki. Z kolei wielu ekspertów twierdzi, iż Rosja ledwo wiąże koniec z końcem. Ostatnie doświadczenia pokazują, iż Rosja potrafiła znaleźć alternatywnych odbiorców dla swoich złóż naturalnych, czy są to Chiny, czy Indie. Pamiętajmy, iż wielkość przesyłanego gazu na Węgry czy Słowację nie była sama w sobie jakaś ogromna dla Rosji. Przypominam, iż największa gospodarka europejska, Niemcy w zasadzie od 2022 r. nie otrzymuje rosyjskiego gazu — odpowiada Wojdyga.

Idź do oryginalnego materiału