Sondę uliczną przeprowadził niezależny rosyjski kanał SOTAvision chwilę po tym, jak rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Przypadkowi przechodnie pytani byli przez prowadzącego o opinię na temat tego zdarzenia.
Od początku w wypowiedziach Rosjan wybrzmiewa kremlowska propaganda, która zakłada, iż Rosja jest pokojowym krajem, a jej armia jest niepokonana. Pierwsza z przedstawionych kobiet stwierdza, iż Rosja jest atakowana, bo „Ukraina przegrywa wojnę”. — Ukraina się potyka. Co więcej, cofa się w głąb swojego kraju. To się nie podoba Zełenskiemu i dlatego wymyśla takie kłamstwa. Tak było w Buczy i tak jest teraz — twierdzi. Kolejna z kobiet, widocznych na nagraniu, podkreśla, iż „jako matkę żołnierza, nie obchodzi jej, co gada Polska”.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
„Gdybyśmy wysłali drony nad Polskę, to Polska by już nie istniała”
Kolejny z rozmówców, straszy mężczyzna, podkreślił natomiast, iż nie było żadnego nalotu dronów nad Polskę, ponieważ Rosja „tego nie potrzebuje”. — Jak oni potrzebują, to proszę bardzo. Mogą o tym fantazjować, ale ja tego robić nie będę i inni też nie — dodaje.
— My nie umiemy atakować. Gdybyśmy atakowali to całą mocą. Gdybyśmy wysłali drony nad Polskę, to Polska by już nie istniała — mówi jeden z sondowanych mężczyzn. Następny z rozmówców twierdzi, iż Moskwa nie wysłała nad Polskę żadnych dronów, gdyż „Rosja nigdy nikogo nie zaatakowała”. — Zawsze broniła swojego terytorium — dodaje.
Wśród wszystkich rozmówców stacji, jedynie dwie osoby wyłamały się spoza rosyjskiej narracji. Stwierdziły one, iż Polska powinna się obawiać. — To, co robi nasz kraj, to cyrk — stwierdza jeden z mężczyzn.
