Rosja pokazała Oriesznika
Oriesznik, który ma przenosić głowice jądrowe "wszedł do służby bojowej na Białorusi". System pokazano podczas uroczystej ceremonii objęcia dyżuru bojowego przez rosyjską jednostkę. Jak przekazał resort "specjaliści bojowych załóg startowych, łączności, ochrony i zabezpieczenia energetycznego, a także mechanicy-kierowcy elementów kompleksu rakietowego, przed rozpoczęciem dyżuru bojowego przeszli przekwalifikowanie na nowoczesnych środkach szkoleniowo-treningowych". Dodano też, iż "personel jednostki opanowuje nowe rejony bojowego patrolowania". Nagranie z wydarzenia pojawiło się w mediach społecznościowych.
REKLAMA
Gdzie jest Oriesznik?
Przypomnijmy, w tym miesiącu Alaksandr Łukaszenka poinformował, iż nowy rosyjski hipersoniczny system rakietowy Oriesznik został rozmieszczony na Białorusi 17 grudnia i "pełni służbę bojową". Rosja zaprezentowała tę broń w ubiegłym roku po tym, jak użyła jej do ataku na ukraińskie miasto Dniepr. Natomiast 30 grudnia Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, iż "na terytorium Republiki Białorusi z wyprzedzeniem stworzono wszystkie warunki niezbędne do pełnienia dyżuru bojowego oraz do zakwaterowania rosyjskich żołnierzy". Białoruś, była republika radziecka, jest kluczowym sojusznikiem Rosji. Moskwa wykorzystała jej terytorium do rozpoczęcia ofensywy przeciwko Ukrainie w lutym 2022 roku. W sierpniu Mińsk zapowiedział, iż przećwiczy rozmieszczenie pocisków "Oriesznik" podczas wspólnych ćwiczeń Zapad-2025 w pobliżu wschodniej granicy UE i NATO.
Zobacz wideo Strategia (nie)bezpieczeństwa narodowego Co to będzie (cały odcinek)
Co przeciwko Oriesznikowi?
3 grudnia w niemieckim Holzdorf, niedaleko od granicy z Polską, uruchomiono system Arrow, który umożliwia zestrzeliwanie broni wroga na wysokości choćby ponad 100 km. - Niezgodna z prawem międzynarodowym najeźdźcza wojna Rosji przeciw Ukrainie i wprowadzenie nowych rosyjskich rakiet, na przykład Oriesznika pokazało wyraźnie, jak realne stało się abstrakcyjne dotąd zagrożenie. Dlatego pilnie musimy być w stanie odpierać ataki pociskami balistycznymi dalekiego zasięgu - wskazywał dowódca niemieckich wojsk powietrznych, generał Holger Neumann. Jednostka stacjonująca na granicy Brandenburgii i Saksonii-Anhalt jest pierwszą z trzech, na których będzie opierał się użyty już przez Izrael system obrony. Arrow kosztował trzy i pół miliarda euro. Wystająca 20 m nad ziemię kopuła i stojący obok wojskowy wóz z wyrzutnią nie wyróżniają się na tle innych militarnych obiektów i pojazdów. Według wiceministra obrony Niemiec, to jednak pozory. - Arrow to więcej niż jeszcze jeden system obrony - przekazał Nils Hilmer. - On pokazuje strategiczne możliwości ochrony Niemiec i innych państw NATO, jakich dotąd nie było. I wzmacnia potencjał obronny European Sky Shield - dodał. Do wymienionej przez Hilmera inicjatywy Sky Shield należy też Polska. Europejskie kraje chcą razem bronić się przed atakami z nieba, z konkretnego kierunku.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: "Białoruś. Coś dzieje się na terenie byłej bazy lotniczej. Są zdjęcia satelitarne".
Źródła:TACC (X), IAR, ria.ru, Ministerstwo Obrony Rosji (Telegram)













