O kolejnych czeczeńskich oddziałach, które użyte zostaną w wojnie w Ukrainie poinformował Wołodymyr Bicak, dowódca 3. kompanii 8. ochotniczej formacji Sił Zbrojnych Ukrainy. W rozmowie z dziennikarzami kanału Kijowski 24 przyznał, iż obecność żołnierzy z Czeczenii została potwierdzona przez służby wywiadowcze.
– Wstępna informacja jest taka, iż cztery bataliony Czeczenów dotarły gdzieś w odległości 150-200 kilometrów (od obwodu sumskiego – red.). Wszyscy wiemy, iż przez dwa lata wojny umieli walczyć tylko dzięki telefonów. Myślę, iż mogą pojawić się, podjechać pod granicę, zrobić jakieś zdjęcia – mówił.
– Siły zbrojne są na miejscu, formacje ochotnicze są na miejscu. Są przeszkolone i czekają na nich – dodał.
Według oficjalnych informacji dotyczących formacji w rosyjskiej armii, batalion składa się z 4200 żołnierzy. Oznaczałoby to, iż w okolicach obwodu sumskiego zgromadzonych zostało blisko 17 tysięcy rosyjskich żołnierzy.
Ołeksandr Musienko: Rosjanie mogą uderzyć na Charków
Zdaniem ukraińskiego eksperta wojskowego Ołeksandra Musienko gromadzenie nowych sił m.in. w niewielkiej odległości od obwodu sumskiego może wskazywać, iż Rosjanie będą chcieli szturmować w kierunku Charkowa.
– Będą starali się rozszerzyć na flanki i zablokować logistykę bezpośrednio do Charkowa, a także w północnej części obwodu donieckiego – przekonywał.
Jak twierdzi analityk, poza bezpośrednim uderzeniem w obwód charkowski należy także spodziewać się działań ofensywnych w obwodzie ługańskim i na kierunku Kupiańska. Będą to działania osłonowe, które mają wspomóc główny szturm.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
Robert Biedroń w ”Gościu Wydarzeń” o prezydencie Dudzie: Szybciej myśli niż działa/Polsat News/Polsat News