Rosjanie zajęli "przeklętą fortecę". Eksperci wskazują kolejne cele Moskwy

polsatnews.pl 2 miesięcy temu

Rosjanie nie zatrzymują się po zajęciu Wuhłedaru. Ukraińscy eksperci wskazują ich kolejne cele, w tym dwa miasta, które wojska rosyjskie traktują priorytetowo. Twierdzą jednak, iż mimo porażki w obwodzie donieckim nie ma mowy o załamaniu frontu.

Agencja RBK-Ukraina podkreśla, iż Rosjanie próbowali zająć Wuhłedar już na początku inwazji w 2022 roku. Rosyjska propaganda nazywała miasto "przeklętą fortecą". Przez miesiące fortyfikacje Wuhłedaru pozwalały Ukrainie niszczyć zbliżające się siły wroga.

Sytuacja zmieniła się w sierpniu 2024. Rosjanie zaczęli okrążać miasto. Na koniec września Ukraińcy mieli tylko jedną drogę ucieczki z półoblężonej miejscowości. Trasa wiodła na północ, a pas pozostający pod kontrolą Kijowa miał zaledwie dwa kilometry. 2 października Ukraina oficjalnie potwierdziła wycofanie się z Wuhłedaru.

Wojna na Ukrainie. Rosja ma nowy cel. Priorytet to dwa miasta

Miasto było dla Kijowa ważne ze względu na możliwość wpływania na logistykę i szlaki kolejowe przeciwnika. RBK wskazuje, iż strata była "namacalnym ciosem", ale Rosjanie "nie zapewnili sobie strategicznego przełomu".

Podobnie sytuację komentuje Oleksandr Musienka z Centrum Studiów Wojskowo-Prawnych. W jego ocenie sytuacja pozostaje "pod kontrolą", ale jeżeli Moskwa utrzyma presję na froncie, to zbliży się do kolejnego kluczowego miasta w regionie - Kurachowe. W konsekwencji miejscowość zamieni się w następną redutę Ukrainy.

ZOBACZ: Rosja zgromadziła pół miliona żołnierzy. Ukraina obawia się o cztery duże miasta

Problem Kijowa polega jednak na tym, iż Rosjanie mogą być w stanie uderzyć na kilku kierunkach jednocześnie. Cytowany przez RBK analityk wojskowy Oleskadnr Kowalenko wskazał na cztery główne cele Moskwy. To Kurachowe, Pokrowsk, Torećk i Czasiw Jar.

Które z tych miast Rosjanie zaatakują najpierw? Z analizy raportów publikowanych przez ukraińskie dowództwo wynika, iż najwięcej starć ma miejsce na kierunkach Kurachowe i Pokrowska.

Nowa taktyka zajmowania twierdz Ukrainy

- Tutaj znajdują się dziś dwa główne punkty, na których Rosjanie skupili swoją działalność ofensywną. Celem są wyraźne operacje flankowe, mające pozwolić na półokrążenie miast z perspektywą okrążenia operacyjnego - mówi Musienka.

Zatem Rosja próbuje zmusić Ukraińców do odwrotu - tak samo jak przypadku Wuhłedaru. Musienka wskazuje, iż Rosjanie stosują taktykę, którą sprawdzili wcześniej w Awdijiwce. Okrążają miasto, zmniejszają jego znaczenie dla frontu, odcinają od dostaw i atakują dopiero wtedy, kiedy zgromadzą wokół siły i są pewni zwycięstwa.

ZOBACZ: Ukraina uderzyła w newralgiczne punkty. "Największa strata od początku wojny"

To jednak nie wszystko, bo Rosjanie chcą atakować nie tylko w obwodzie donieckim. W ubiegłym tygodniu rzecznik Południowego Okręgu Wojskowego zapowiedział skoncentrowane ataki w obwodzie zaporoskim.

Zdaniem Musienki groźba jest realna, bo w tym miejscu Rosja miała czas, żeby uzupełnić stan jednostek po tym, jak musiała przenieść część wojsk do obwodu kurskiego. Teraz Moskwa ma atakować nie tylko na południu, ale też na północy na kierunku Kupiańska, tak żeby zmusić Ukraińców do rozciągnięcia swoich jednostek i jednocześnie osłabić ich siły na głównym kierunku uderzenia w obwodzie donieckim.

WIDEO: "To kolejny, groźniejszy etap wojny". Ekspert o ataku Iranu na Izrael
Idź do oryginalnego materiału