Sprawę nagłośniło radio RMF FM. Zakłócenia uderzać mają głównie w osoby trudniące się połowem ryb, które regularnie wyruszają kutrami w głąb morza. Utrudniony odbiór sygnału GPS mają nie tylko mniejsze jednostki, bo dotyczy to również załóg większych statków – czytamy.
Na morzu trzeba sobie teraz radzić, jak Magellan w XVI w.
RMF podaje, iż jednostki są wyposażone w nowoczesne komputery nawigujące, ale mimo to nie odbierają one dobrze informacji o położeniu. Korzystanie z GPS-a jest na tyle utrudnione, iż załogi muszą korzystać z kompasów. – Są takie zakłócenia, iż u nas na ekranach wszystko niknie. Kompasy satelitarne, choćby radar – nic nie działa. Coraz częściej musimy wracać do tradycyjnych metod nawigacji. Najważniejszy jest tradycyjny kompas i nim musimy się posiłkować, jak Magellan – mówi rozmówca radia, który pochodzi z Półwyspu Helskiego i trudni się rybołówstwem. Magellan to portugalski żelgarz, który odkrył w XVI wieku Cieśninę Magellana, jako pierwszy przepłynął Ocean Spokojny i odbył pierwszą podróż dookoła świata.
Czy to Rosjanie stoją za problemami w nawigacji? RMF przypomina artykuł brytyjskiego dziennika „The Sun”, który w kwietniu pisał, iż żołnierze mają stać ponoć za zakłóceniami sygnałów GPS samolotów pasażerskich, które podróżują nad Europą. Chodziło przede wszystkim o region Bałtyku (loty do Polski czy Turcji i na Cypr). Takie tezy stawiają też eksperci.
Za zakłóceniami sygnału GPS stoją Rosjanie?
W kwietniu głos w sprawie zakłóceń zabrało także niemieckie ministerstwo obrony. Jak pisała agencja Reutera, która cytowała resort, „utrzymujące się zakłócenia w globalnym systemie nawigacji satelitarnej są najprawdopodobniej pochodzenia rosyjskiego i wynikają z zakłóceń w widmie elektromagnetycznym”. Tak, jak ekspert w dzienniku brytyjskim wskazał jako źródło zakłóceń obwód kaliningradzki, tak i tutaj wskazywało je niemieckie ministerstwo. Szczegółów jednak wtedy nie podano.
Czytaj też:
Uszkodzenie kabli na dnie Bałtyku. W tle rosyjska „flota cieni”Czytaj też:
Chłopiec trafił na cenny artefakt. Naukowcy o „mistrzowskim rzemiośle”