Na przełomie lutego i marca był wręcz okres, kiedy na terytorium Ukrainy rosyjskie wojsko praktycznie nie zajmowało nowego terenu. Średnia liczba raportowanych przez Ukraińców ataków oscylowała w rejonie 100 dziennie na całym froncie, co oznaczało prawie dwa razy mniej niż w szczytowym okresie pod koniec 2024 roku.
REKLAMA
Do dzisiaj sytuacja się zmieniła i Rosjanie ewidentnie wznawiają presję. choćby nie licząc finału działań w obwodzie kurskim. Średnia liczba ataków według ukraińskich raportów wróciła do poziomu 150 dziennie i ciągle rośnie. Podobnie do normy z drugiej połowy 2024 roku spadła liczba zrzucanych przez Rosjan bomb naprowadzanych, sięgając poziomu 100-150 dziennie, po załamaniu w grudniu i styczniu do poziomu 50-100. Nie wydaje się więc, aby wcześniejszy dołek w ich aktywności był efektem jakiegoś skończenia się sił. Raczej była to pauza.
Zestawienie raportowanych przez Ukraińców rosyjskich ataków (kolor niebieski) i strat w ludziach (kolor czerwony).
Ostatnie starcia w obwodzie kurskim
Największe zmiany w kontroli terenu w ciągu minionego miesiąca to oczywiście obwód kurski. Rosjanie zdołali tam na tyle ścisnąć siły ukraińskie, iż wszystkie ich linie zaopatrzeniowe dostały się pod kontrolę dronów uderzeniowych. Doprowadziło to do sytuacji, kiedy dalsze utrzymywanie pozycji przez Ukraińców stało się praktycznie niemożliwe. Jedyną opcją na uniknięcie poważnych strat i okrążenia części pododdziałów było wycofanie się. To odbyło się w pierwszych dwóch tygodniach marca. Aktualnie Ukraińcy kontrolują jedynie niewielkie obszary tuż przy granicy, które Rosjanie zawzięcie atakują i ciągle zmniejszają. Miejscami weszli też na terytorium Ukrainy na głębokość kilku kilometrów.
Ze swojej strony Ukraińcy w połowie miesiąca zaczęli bardzo małą lokalną ofensywę kilkanaście kilometrów na południe, w rejonie dwóch niewielkich przygranicznych rosyjskich wsi Demidowka i Popowka. Skala działań jest bardzo ograniczona i walki toczą się mniej więcej na obszarze 5 na 5 kilometrów, choć Ukraińcy zaangażowali doń choćby ciężki sprzęt. Na nagraniach Rosjan widać między innymi uszkodzone i porzucone dwa amerykańskie bwp M2 Bradley czy niemiecki wóz inżynieryjny Wisent. Nie ma pewności, jaki jest cel działań Ukraińców. Jedyny łatwy do wyobrażenia, to próba związania rosyjskich sił, tak aby te uwolnione po zakończeniu operacji w obwodzie kurskim nie mogły w całości zostać przerzucone na front w Ukrainie.
Nagranie z rosyjskiego drona atakującego Ukraińców w rejonie Demidowki
Donbass ze zmiennym powodzeniem
W porównaniu do gwałtownych zmian opisanych powyżej, na dotychczas priorytetowych odcinkach w Donbasie, marzec był miesiącem względnej stabilizacji. Już od stycznia Rosjanie nie poczynili większych postępów w kierunku ważnego miasta Pokrowsk. W jego okolicach Ukraińcy zaczęli wręcz wyprowadzać lokalne kontrataki, które doprowadziły do zaciętych walk o takie wsie jak Piszczane, Kotline, Łysiwka czy Uspeniwka. Części ich ruin przechodzą regularnie z rąk do rąk. Ukraińcy nie odrzucają Rosjan od Pokrowska, ale też zablokowali ich postępy. realizowane są walki pozycyjne. Dalej na wschód i południe od miasta Rosjanie mieli drobne postępy w marcu, ale daleko im do tempa z końca ubiegłego roku.
Podobnie względna stabilizacja panuje dalej na wschód od Pokrowska, w zrujnowanym Torecku i Czasiw Jarze. To pierwsze miasto Ukraińcy wydawali się stracić już w lutym, kiedy Rosjanie zajęli jego większość i wypchnęli przeciwnika na obrzeża, świętując sukces. Okazało się to jednak przedwczesne. Na przestrzeni ostatniego miesiąca Ukraińcy przeprowadzili szereg kontrataków i najwyraźniej nie utracili jednak wszystkich pozycji w centralnej części miasta. Sytuacja w Torecku jest niejasna i trudno z dużą pewnością określić co kto kontroluje. Rosjanie najpewniej większość, ale jest jednak ewidentne, iż Ukraińcy nie stracili wszystkiego i nie dają się całkowicie wypchnąć. W Czasiw Jarze sytuacja nie zmieniła się istotnie od początku lutego. Ukraińcy co prawda kontrolują już tylko zachodni skraj ruin miasta, ale póki co Rosjanom nie udaje się ich stamtąd wyrzucić.
Przybliżona sytuacja w Torecku. Jak widać obszar pewnie kontrolowany przez Rosjan nie jest jednolity. W szarych obszarach działają Ukraińcy i realizowane są walki Fot. DeepState
Mapa w większej rozdzielczości
Największe sukcesy w obwodzie Donieckim Rosjanie mają na południu i południowym zachodzie. Zwłaszcza w rejonie zdobytej w styczniu Wiełykej Nowosiłki. Tam udało im się w marcu posunąć w kilku miejscach na kilka kilometrów naprzód. Jednak jak na miesiąc, są to sukcesy bardzo skromne.
Nowy aktywny kierunek, Zaporoże
Zauważalne zdobycze terenowe Rosjanie mają natomiast po raz pierwszy od bardzo dawna dalej na zachód w obwodzie zaporoskim, na południe od samego miasta Zaporoże, blisko brzegu niegdysiejszego zalewu za zaporą Kachowka. Od początku marca Rosjanie posunęli się w rejonie wsi Piaticzatki o kilka kilometrów naprzód na przestrzeni około 10 kilometrów i naciskają dalej. Wydaje się to być czymś więcej niż trwające już od ponad roku na Zaporożu ograniczone walki pozycyjne. Ze strony komentatorów po obu stronach pojawiły się sugestie, iż to początek szerzej zakrojonej operacji wymierzonej w miasteczko Orichiw położone kilkanaście kilometrów na wschód. To istotny węzeł logistyczny i centralna pozycja dla znacznego odcinka ukraińskiego frontu w tym rejonie. Widoczne na mapie poniżej główne umocnienia Ukraińców są około 8 kilometrów od aktualnych pozycji Rosjan.
Ostatnie sukcesy Rosjan na Zaporożu. Nie tylko obszar zaznaczony jasnym czerwonym, ale też cały występ będący jego podstawą. Orichiw na wschodzie Fot. WarMapper/Soar
Mapa w większej rozdzielczości
Równie zauważalne postępy Rosjanie mają na drugim końcu frontu, na północy, w rejonie od Łymania po Kupiańsk. W ostatnich dniach rosyjskie wojsko dokonało zaskakującego i głębokiego (jak na obecne standardy) uderzenia z rejonu wsi Iwaniwka, którą zajęli jeszcze na początku stycznia. Nagla, po ponad trzech miesiącach przerwy, na podstawie nagrań z dronów odkryto, iż posunęli się naprzód o około 10 kilometrów polnymi drogami na północny zachód, dochodząc do rejonu wsi Nowe. Możliwe, iż nie stało się to w ciągu dnia, tylko w nieco dłuższym okresie, ale dopiero teraz pojawił się potwierdzający to filmik. Nie jest przy tym pewne, iż trwale kontrolują ten teren. Zajęli też resztę położonej niedaleko Iwaniwki wioski Terny, gdzie stali od końca grudnia. Dotarli też do położonej kilka kilometrów dalej na południe Jampoliwki.
Sukcesy Rosjan w rejonie Łymania Fot. map.ukrdailyupdate.com
Mapa w większej rozdzielczości
80 kilometrów na północ w rejonie Kupiańska Rosjanie mają też drobny sukces w postaci kontroli wsi Dworiczna. To rejon, gdzie od grudnia przekraczają rzekę Oskił i walczą o rozszerzenie swojego przyczółka na zachodnim brzegu. Postępy mają powolne i skromne, ale Ukraińcy nie są w stanie ich całkowicie zablokować i odrzucić na drugi brzeg. Choć w pierwszej połowie marca udało im się odbić kilka najbardziej wysuniętych rosyjskich pozycji.
Rosja niezmiennie ma więcej kart
Widać więc, iż Rosjanie ogólnie mają przewagę i utrzymują inicjatywę, ale nigdzie front się Ukraińcom nie sypie. Sytuacja jest względnie pod kontrolą, nie licząc oczywiście załamania się operacji w obwodzie kurskim. Jej finał oznacza zwolnienie znacznych sił po obu stronach. Według Ukraińców w operację odbijania tych terenów było zaangażowane choćby do 60 tysięcy Rosjan. W tym wiele teoretycznie lepszej jakości z wojsk powietrznodesantowych. Ukraińcy mieli najpewniej zaangażowane znacznie mniejsze siły, ale większość ze składu swoich lepszych brygad. Przerzucenie tych sił na inne odcinki może w kwietniu zmienić lokalne równowagi sił, zwiększając intensywność walk.
W skali strategicznej nie zmieniły się jednak podstawowe rachunki. Rosjanie mają przewagę w liczebności, są w stanie uzupełniać swoje wysokie straty i utrzymują inicjatywę. Ukraińcy zadają im znaczne straty, zwłaszcza przy użyciu masowo stosowanych bezzałogowców, ale sami mają poważne problemy z rekrutacją oraz szkoleniem, przez co bardzo odczuwalny jest brak odpowiedniej ilości uzupełnień. Choć Ukraina podjęła pewne środki zaradcze i przestała formować nowe brygady, skupiając się na wzmacnianiu już istniejących, a do tego stara się poprawić swoją strukturę dowodzenia. Nie zmienia to jednak faktu, iż jest państwem ze znacznie mniejszą populacją i uzależnionym od pomocy z Zachodu, która jest aktualnie mocno niepewna z uwagi na politykę USA. Choć póki co Ukraińcom podstawowej broni i amunicji szczególnie nie brakuje.
Zobacz wideo