Rosjanie zrzucili bomby fosforowe. "Ludzie nie mają szans przetrwać"

wiadomosci.wp.pl 3 godzin temu
Rosja zrzuciła w nocy na Wuhłedar bomby zapalające. Co to jest za broń? - z takim pytaniem Paweł Pawłowski, prowadzący program "Newsroom" w WP, zwrócił się do gen. Waldemara Skrzypczaka, byłego dowódcy wojsk lądowych. - Te bomby, to są prawdopodobnie bomby fosforowe. Temperatura spalania fosforu jest rzędu prawie tysiąca stopni, płonie tak długo, aż się wypali. To broń bardzo niszcząca. Skala tego ataku jest ogromna, chyba nie ma w tym mieście miejsca, które byłoby wolne od tych bomb. Te bomby palą wszystko, ludzie nie mają szans przetrwać w rejonie ich użycia - odparł gość programu. - Czy Pokrowsk i Wuhłedar to miasta o strategicznym znaczeniu? - dopytywał prowadzący program. - Tak, ich zdobycie pozwoli Rosjanom na wyjście na całą głębokość Donbasu oraz w kierunku Zaporoża, co było ich celem już w 2022 roku. Po drugie Ukraińcy nie mają za Pokrowskiem i Wuhłedarem kolejnych pozycji obronnych, które mogłyby zatrzymać natarcie armii rosyjskiej - przygotowanych, zaminowanych i ufortyfikowanych. To jest bardzo niebezpieczne - ocenił gen. Waldemar Skrzypczak.
Idź do oryginalnego materiału