Rosyjskie wieloprowadznicowe wyrzutnie pocisków termobarycznych (nazywane tam ciężkimi miotaczami ognia) TOS-2 miały początkowo cechować się zasięgiem rażenia na poziomie około 6-10 km (wykorzystując amunicję od swojego gąsienicowego pierwowzoru w postaci rodziny pojazdów TOS-1). Z czasem wartość ta miała wzrosnąć do 12 km za sprawą wniosków z działań na Ukrainie, gdzie dotychczasowa donośność systemu była zbyt mała względem zagrożeń jak m.in. drony i przeciwpancerne pociski kierowane używane przez Ukraińców.