W nocy z wtorku na środę w trakcie zmasowanego ataku dronów Federacji Rosyjskiej na obiekty znajdujące się na terytorium Ukrainy przestrzeń powietrzna Polski została wielokrotnie naruszona. "Jest to akt agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli. Na rozkaz Dowódcy Operacyjnego RSZ natychmiast uruchomiono procedury obronne" – informowano. Część dronów została zastrzelona.
Tuż przed godz. 8:00 przekazano, iż działania dotyczące neutralizacji obiektów zakończyły się, a w tej chwili "trwają poszukiwania miejsc możliwych upadków". Jeden ze wspomnianych dronów już odnaleziono w miejscowości Czosnówka koło Białej Podlaskiej.
Dron uszkodził dom na Lubelszczyźnie
Tymczasem podinsp. Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie w rozmowie z Polsat News potwierdził, iż szczątki innego drona uderzyły w dom mieszkalny w miejscowości Wyryki (pow. włodawski) w woj. lubelskim. Uszkodzony został dach budynku i samochód stojący na terenie posiadłości. Policjant przekazał również, iż "nikomu nic się nie stało".
Przemówił też wójt gminy Wyryki Bernard Błaszczuk. Potwierdził informacje dotyczące uszkodzenia domu. Zaznaczył przy tym, iż sprawę wciąż badają służby. Ponadto ogłosił, iż szkoła we Wyrykach odwołała dziś wszystkie zajęcia. Dzieci pozostaną więc w domach.
Dodajmy, iż wcześniej DORSZ wydał istotny komunikat. "Apelujemy by w przypadku zaobserwowania nieznanego obiektu lub jego szczątków nie zbliżać, dotykać ani ich przenosić. Takie elementy mogą pozostawać zagrożeniem i zawierać materiały niebezpieczne. Muszą być bezwzględnie sprawdzone przez odpowiednie służby" – podkreślono.