Rosyjski dron wojskowy rozbił się na Łotwie. Prezydent ostrzega

dorzeczy.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Prezydent Łotwy Edgars Rinkevics Źródło: PAP/EPA / Toms Kalnins


Prezydent Łotwy Edgars Rinkēvič poinformował o rozbiciu się na terytorium kraju rosyjskiego drona wojskowego.


"Rosyjski dron wojskowy rozbił się wczoraj we wschodniej części Łotwy. Trwa dochodzenie w tej sprawie. Jesteśmy w bliskim kontakcie z naszymi sojusznikami" – poinformował polityk. "Liczba takich incydentów rośnie wzdłuż wschodniej flanki NATO i musimy zająć się nimi wspólnie" – zaapelował w mediach społecznościowych Edgars Rinkēvič.


Rosja prowadzi "lekkomyślną kampanię sabotażu" w całej Europie. Wielka Brytania i USA stoją w obliczu "bezprecedensowego wachlarza zagrożeń" – ostrzegli w sobotę na łamach "The Financial Times" szefowie MI6 i CIA. Według nich światowy ład znajduje się w najpoważniejszym napięciu od czasów zimnej wojny.


Rosyjski dron wleciał w przestrzeń powietrzną kraju NATO


Wcześniej informowano, iż w trakcie nocnego ataku Rosji na Ukrainę rosyjski dron wleciał w przestrzeń Rumunii. Ministerstwo Obrony Narodowej Rumunii poinformowało, iż w nocy z soboty na niedzielę, z 7 na 8 września system obserwacji radarowej zidentyfikował i śledził trasę drona, który wleciał w przestrzeń powietrzną, a następnie opuścił terytorium kraju w kierunku Ukrainy.


Dwa rumuńskie myśliwce F-16 zostały poderwane, by monitorować lot rosyjskiego bezzałogowego statku powietrznego. "Na niezamieszkanym obszarze w pobliżu miasta Periprava wystąpiło prawdopodobieństwo istnienia strefy oddziaływania, co oznacza, iż właśnie tam mogły spaść fragmenty rosyjskiego drona" – podał rumuński resort, cytowany przez CNN. Ministerstwo przekazało, iż o sytuacji na bieżąco informowane były struktury NATO.


W niedzielę rano w mediach pojawiły się informacje, iż w regionach graniczących z Ukrainą, w okręgach Tulcza i Konstanca, mieszkańcy otrzymywali w nocy alerty telefoniczne, ostrzegające o możliwym zagrożeniu z powietrza i wzywające do ukrycia się.


Różnice wśród sojuszników Ukrainy


Tymczasem Business Insider podał, iż Londyn naciska na Waszyngton ws. ukraińskich uderzeń na obszar Federacji Rosyjskiej, co może być przełomem w trwającej wojnie. Spór dotyczy szczególnie sytuacji, w której Ukraina przeprowadzałaby ofensywę przy użyciu broni dostarczonej przez poszczególne kraje zachodnie.


Temat wzbudził wiele kontrowersji wśród sojuszników Kijowa. Z jednej strony Wielka Brytania i Francja wyrażają jednoznaczne poparcie dla zniesienia ograniczeń dotyczących działań militarnych Ukrainy. Sugerują, iż takie środki mogłyby osłabić rosyjskie możliwości prowadzenia wojny. Z drugiej strony Stany Zjednoczone oraz Niemcy zachowują ostrożność, konsekwentnie sprzeciwiając się takim posunięciom. Obawiają się bowiem, iż ataki na Rosję mogłyby doprowadzić do nieprzewidywalnych eskalacji konfliktu i wywołać poważną reakcję Moskwy.


Czytaj też:Rosyjskie wojska opuszczają Białoruś. Zostały pojedyncze jednostkiCzytaj też:Ppłk Korowaj: To jest ukraiński majstersztyk
Idź do oryginalnego materiału