Rosja przejęła ukraiński Teatr Dramatyczny w Mariupolu
Według doniesień dziennika "The Guardian" rosyjskie władze okupacyjne obsadziły Igora Sołonina na stanowisku dyrektora Teatru Dramatycznego w okupowanym Mariupolu (Ukraina). Pod jego przewodnictwem placówka ma zostać ponownie otwarta jeszcze w grudniu. Jak zwrócili uwagę dziennikarze, w repertuarze placówki kulturalnej znalazła się rosyjska baśń "Szkarłatny kwiat". "Teatr odradza się wraz z Mariupolem. Rosyjska i radziecka klasyka powróciła na scenę" - napisano w oświadczeniu. Decyzja wzbudziła sprzeciw m.in. byłych pracowników z uwagi na wydarzenia, do których tam doszło.
REKLAMA
- Nie potrafię tego opisać inaczej niż cynizmem. W tym miejscu powinien stać pomnik ku czci mieszkańców Mariupola, którzy zginęli podczas okupacji miasta przez Rosję, a nie miejsce rozrywki - powiedział dziennikowi fotograf z Mariupola, który współpracował z teatrem Jewgienij Sosnowski. Podobnego zdania jest była aktorka teatru Vira Lebedynska. - Pieśni i tańce na tych wszystkich kościach? Mam przeczucie, iż dusze ludzi, którzy tam zginęli, nie pozwolą im tam dobrze się bawić - stwierdziła artystka.
Zobacz wideo Rosja udaje, iż nie musi negocjować, a jest do tego zmuszona
Schronienie dla cywili i ogromny napis
Według organizacji Amnesty International Teatr Dramatyczny w Mariupolu na początku ataku Rosji na Ukrainę służył jako schronienie dla cywilów. Był również centrum dystrybucji żywności i informacji. Na placu przed głównym i tylnym wejściem do budynku widniał napis "DZIECI". Jak wskazano, był on na tyle duży, iż dało się go dostrzec z samolotu. Pomimo tego 16 marca 2022 roku krótko po godzinie 10 doszło do rosyjskiego nalotu, który praktycznie zniszczył teatr. W środku znajdowało się wtedy setki cywilów, wielu z nich zginęło. "Dowody zebrane przez Amnesty International wskazują, iż atak był zbrodnią wojenną" - poinformowała organizacja. Rosja - oraz nowy dyrektor teatru Igor Sołownin - twierdzą jednak, iż do zniszczeń doszło na skutek eksplozji wewnątrz budynku, czemu zaprzecza kilka niezależnych śledztw wskazujących na bomby lotnicze.
Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie znajduje się w artykule: "Ukraińcy alarmują o 'strategicznej operacji ofensywnej' Rosji. Zgromadziła ponad 700 tysięcy żołnierzy".
Źródła: The Guardian, Amnesty International







