Wszystkie bezzałogowce, które pojawiły się nad polskim niebem, należały do modelu Gerbera. To urządzenie zostało zaprojektowane pierwotnie jako tani cel pozorny, mający udawać uderzeniowego Szahida-136 (w Rosji znanego jako Gerań-2). Masowo używane przez Rosjan, drony te przeciążają ukraińską obronę przeciwlotniczą, zmuszając ją do reagowania na dużą liczbę obiektów. Podczas ataków na Ukrainę stanowią one mniej więcej połowę wszystkich wysyłanych maszyn.
Badania przeprowadzane na strąconych egzemplarzach wykazały, iż konstrukcja powstała na bazie chińskiego projektu firmy Skywalker Technology Co., Ltd. Zastosowanie prostych i tanich komponentów – takich jak szkielet ze sklejki i poszycie z pianki styropianowej – sprawia, iż Gerbera kosztuje około dziesięć razy mniej niż produkowany wspólnie przez Iran i Rosję Szahid. W jej budowie wykorzystano przy tym wiele komercyjnych elementów zagranicznych.
Według ustaleń w maszynach, które spadły na terenie Polski, miejsce przeznaczone na ładunek bojowy wypełniały dodatkowe zbiorniki paliwa. Dzięki temu zasięg lotu zwiększał się z około 700 km do choćby 1200 km.
Gerbera, poza rolą wabika – czasem wzbogaconego o funkcję bojową – może pełnić też zadania zwiadowcze. W wariancie rozpoznawczym dron jest wyposażony w chińską kamerę Topotek KHY10S90 oraz modem Xingkai Tech XK-F358 do przesyłu informacji. Tego typu urządzenia pozwalają na lokalizowanie stanowisk obrony powietrznej, co umożliwia innym rosyjskim środkom rażenia ominięcie niebezpiecznych stref.