Przy kolejnym już niebezpiecznym incydencie związanym z rosyjskimi systemami bezzałogowymi wkraczającymi w polską przestrzeń powietrzną należy pamiętać o tym, iż strona rosyjska i białoruska ewidentnie uznały, iż nie są w stanie wykonywać działań w zakresie zastraszania Polski i innych państw regionu z użyciem wcześniej masowo stosowanych metod. Samo ogłoszenie manewrów pk. Zapad/Zachód (ich kolejnej edycji), dyslokacja jakiejś jednostki, w tym rakietowej, a choćby grożenie bronią jądrową itp. nie wywołują oczekiwanych reakcji z punktu widzenia władz na Kremlu. Co więcej, próby rosyjsko-białoruskiego pokazu siły spotykają się choćby z odpowiednio sformatowaną odpowiedzią strony polskiej i sojuszniczej. O czym świadczy rozpoczęcie w Polsce własnych manewrów pk. Żelazny Obrońca-25, które w dodatku otrzymały istotny komponent z zakresu działań w domenie informacyjnej i są osadzone w dobrym formacie komunikacji z obywatelami (zastosowanie interesujących form oddziaływania w mediach społecznościowych – np. akcja pomachaj żołnierzom). Trzeba pamiętać, iż Polska również wskazała na zamknięcie czasowe granic z Białorusią.