Rosyjskie macki nad Sekwaną

infosecurity24.pl 2 lat temu
Rosyjskich wpływów we Francji nie należy postrzegać jedynie poprzez wsparcie finansowe dla partii Marii Le Pen czy łapówki dla Alexandre'a Benalla, byłego doradcy prezydenta Francji Emmanuela Macrona, przekazywane przez rosyjskiego kryminalnego biznesmena Iskandera Machmudowa. To umiejętnie realizowana i przynosząca efekty od wielu lat polityka „soft power" (widocznym jej symbolem jest, oddana do użytku w 2016 r., Katedra Trójcy Świętej usytuowana tuż przy Wieży Eiffla). Zasadniczym jej celem we Francji jest ochrona agendy politycznej Moskwy poprzez promowanie współpracy gospodarczej i ułatwianie fragmentacji UE, zwłaszcza jeżeli chodzi o politykę skierowaną przeciwko Rosji. Ważnym elementem w realizacji tych zamierzeń są relacje gospodarcze. Rosja stara się wykorzystać swoje powiązania biznesowe do kształtowania polityki Francji wobec siebie, osłabiania jedności UE i domagania się zniesienia sankcji. Jednym z argumentów, których Rosjanie używają nad Sekwaną, jest to, iż Niemcy zarabiają dużo pieniędzy w Rosji, więc francuski biznes też może. Jednak Francja i Niemcy mają różne, ale potencjalnie uzupełniające się, podejście do Rosji. Paryż jest bowiem bardziej zainteresowany kwestiami bezpieczeństwa, zaś Berlin sferą biznesu i energii.
Idź do oryginalnego materiału