Rosyjski aparat dezinformacyjny przez cały czas odnosi się w swoich materiałach do kwestii wyborów do polskiego parlamentu (okres powyborczy: 16.10.-19.10.2023). Działania te nie noszą jednak charakteru masowej fali, ale wydają się być nieco chaotyczną próbą wykorzystania sytuacji do wzmocnienia swoich narracji w oparciu o manipulacje i przejaskrawianie konsekwencji rezultatu wyborów. Oprócz danej kwestii, strona rosyjska odświeża stopniowo narracje znane z przeszłości.
Obecnie w ramach przekazów traktujących o wyborach strona rosyjska stara się kreować Polskę na państwo „pochłonięte przez chaos” oraz kraj „całkowicie rozbity”. Działanie to wprost stanowi formę przejaskrawiania sytuacji, co służy deprecjonowaniu obrazu procesów demokratycznych. Polska przedstawiana jest również w danym kontekście jako kraj, którego „reżim” zostanie zastąpiony przez „nieco mniejszych rusofobów”. W dowolnej z konfiguracji politycznej Polska ma przez cały czas pozostawać państwem „skrajnie wrogim” Rosji. Dany kierunek pozwala Moskwie na kontynuowanie procesu przekonywania Rosjan, iż znajdują się „w stanie oblężenia”, a zagrożenie ze strony Polski „mimo wszystko” przez cały czas jest „wysokie”.
Równolegle do powyższych działań rosyjskie ośrodki dezinformacyjne odświeżają narracje znane z przeszłości. W danym kontekście warto wspomnieć m.in. o materiałach kreujących Polskę na państwo, które rzekomo zamierza napaść na Ukrainę (wątek aneksji ziem zachodnich oraz przejęcia kontroli nad całością kraju). Pojedyncze materiały odnoszące się do powyższej narracji pełnią funkcję czynnika niepozwalającego zapomnieć Rosjanom o „polskich agresywnych zamiarach” względem swoich sąsiadów oraz o „ukrytych intrygach Warszawy” względem Ukrainy.
Rosjanie w okresie powyborczym prowadzą również wzmożoną aktywność z zakresu deprecjonowania obrazu Wojska Polskiego. Polska ma być w tej wizji rzeczywistości państwem, którego żołnierze cierpią w wyniku „polskich prowokacji”, które sprowadzają się np. do powszechnego dyslokowania żołnierzy do miejsc „zagrzybionych” i „pełnych wszy”. Narracja ta sprowadza się więc do ukazania Ministerstwa Obrony Narodowej oraz rządu RP jako struktury, która nie dba o żołnierzy i prowadzi jedynie „pozorną modernizację armii”. Warszawa ma jawić się w tym przypadku jako ośrodek centralny nieprzejmujący się losem swoich obywateli – celem nadrzędnym ma być „prowokowanie Moskwy” (los żołnierzy ma być dla Warszawy nieistotny). Dana narracja odnosi się do kreowania Polski na państwo rządzone przez „skrajnych rusofobów”, a sama polska armia ukazywana jest jako posiadająca poważne braki oraz jako struktura, która w coraz większym stopniu może “sprzeciwić się rusofobicznej polityce Warszawy”.
Oprócz powyższych przekazów rosyjski aparat propagandowy eksponuje kwestię odsłonięcia w obw. królewieckim pomnika ku czci Michaiła Murawjowa (“Wieszatiela”). W przedstawionej w publikacjach „argumentacji” dotyczącej “bohaterskich osiągnięć” danej postaci wskazuje się na to, iż nie tyle odpowiadał on za terror na ziemiach polskich, co za szerzenie „prawosławnej tożsamości”. Jest to kolejny przykład kreowania postaci odpowiedzialnej za cierpienia i śmierć tysięcy Polaków, Litwinów i Białorusinów na rosyjskiego bohatera – „obrońcę prawosławia i rosyjskiej duszy”. Warto przy tym zaznaczyć, iż w emitowanych materiałach dot. wskazanej kwestii, Rosjanie akcentują, iż osiągnięciem M. Murawjowa jest to, iż jest on przez cały czas rzekomo „postrachem Polaków”. W publikacjach podkreśla się również, iż budowa pomnika wywoła/wywołała negatywną reakcję Polski – ma to być “wartość sama w sobie”. Budowa pomnika ku czci zbrodniarza odpowiedzialnego za terroryzowanie m.in. ludności cywilnej zamieszkującej obszary okupowane przez carską Rosję jest kolejnym przejawem kultu przemocy, zbrodni i imperializmu, co jest cechą charakterystyczną dla rosyjskiej państwowości (również tej współczesnej).
Autor: dr Michał Marek
Zadanie publiczne finansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Dyplomacja Publiczna 2023”