Cztery rosyjskie samoloty wojskowe przeleciały w pobliżu Alaski. Maszyny nie naruszyły przestrzeni USA, choć zbliżyły się do niej na tyle, iż o sprawie poinformowały służby ochrony. Wszystko to wydarzyło się niecałe dwa tygodnie po decyzji Waszyngtonu o rozmieszczeniu na archipelagu Aleutów kilkuset żołnierzy z 11. Armii Powietrznodesantowej.