Sekretarz stanu USA Marco Rubio powiedział wczoraj, po spotkaniu z szefem ukraińskiego MSZ Andrijem Sybihą, iż Stany Zjednoczone robią wszystko, by zachęcić Rosję do wznowienia rozmów pokojowych z Ukrainą.
Marco Rubio i Andrij Sybiha spotkali się w środę (12 listopada) podczas sesji G7 w Kanadzie. Po spotkaniu Sybiha podkreślił konieczność zwiększania rosyjskich kosztów prowadzenia wojny, by zmusić Moskwę do jej zakończenia.
„Spotkałem się z ukraińskim ministrem spraw zagranicznych Andrijem Sybihą i moimi odpowiednikami z G7, by omówić sposoby wzmocnienia ukraińskiej obrony i zakończenia tego krwawego konfliktu” — napisał wczoraj Marco Rubio na platformie X.
Zapewnił także, iż „Stany Zjednoczone przez cały czas niezłomnie współpracują z naszymi partnerami, by zachęcić Rosję do prowadzenia działań dyplomatycznych i bezpośredniego kontaktowania się z Ukrainą na rzecz długookresowego i trwałego pokoju” — dodał.
Sybiha: Musimy przez cały czas zmuszać Rosję do zakończenia wojny
Andrij Sybiha ze swej strony napisał w tym samym medium społecznościowym, iż Ukraina docenia podejmowane przez prezydenta USA Donalda Trumpa działania na rzecz pokoju oraz bardzo skuteczne sankcje energetyczne nałożone na Rosję. „Musimy przez cały czas zwiększać koszt prowadzenia wojny dla (prezydenta Rosji Władimira) Putina i jego reżimu, zmuszając Rosję do zakończenia wojny” — oświadczył.
Szef ukraińskiej dyplomacji dodał, iż przekazał amerykańskiemu sekretarzowi stanu informacje dotyczące obecnej sytuacji w strefie walk, działań na rzecz pokoju oraz priorytetów dotyczących wzmocnienia ukraińskiej obronności i odporności energetycznej.
Rosja gotowa wznowić rozmowy z Ukrainą?
Tymczasem wcześniej tego samego dnia dyrektor II departamentu ds. państw regionu WNP w rosyjskim MSZ, Aleksiej Poliszczuk, oświadczył, iż strona rosyjska jest gotowa do wznowienia rozmów z Ukrainą w Stambule — poinformowała agencja Reutera, powołując się na rozmowę tego polityka z lokalnymi mediami.
Agencja przypomniała przy tym, iż ostatnia runda rozmów, w których pośredniczyła Turcja, odbyła się 23 lipca i od tego czasu nie udało się doprowadzić do bezpośrednich negocjacji między Rosją i Ukrainą. Turcja wielokrotnie apelowała do obu stron o wznowienie rozmów pokojowych, tymczasem w środę Poliszczuk zapewnił, iż Kreml wyraża gotowość do dalszych negocjacji z Kijowem. — Piłka jest po stronie Ukrainy — podkreślił.
Pieskow: Rosja zawsze brała pod uwagę wybuch wojny z Europą
Jednak rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, nie wyklucza możliwości wybuchu wojny między Rosją a Europą, obarczając za to winą Europejczyków. Oskarżył przy tym państwa europejskie o postawę militarystyczną i dążenie do konfliktu z Rosją.
„Próbują wycisnąć jeszcze więcej ze swoich budżetów wojskowych. Niektóre kraje, takie jak Polska, osiągnęły prawie 5 proc. PKB. Inne kraje podążają tą drogą, mimo iż niszczy to ich gospodarki” — dodał.
Pytany o ryzyko wybuchu wojny między Rosją a Europą, rzecznik Kremla stwierdził, iż Rosja „zawsze zdawała sobie sprawę, iż takie niebezpieczeństwo istnieje”. — Dlatego zawczasu podjęliśmy wszelkie działania, aby zadbać o nasze interesy i bezpieczeństwo — zapewnił.
Ławrow oskarża Europę o prowokacje
Po dwóch tygodniach nieobecności szef rosyjskiej dyplomacji, Siergiej Ławrow, pojawił się w rosyjskich mediach, oskarżając Wielką Brytanię i kraje bałtyckie o próbę sprowokowania wojny między Rosją a NATO.
Rosyjski minister w środowym wywiadzie przywołał informację Federalnej Służby Bezpieczeństwa o udaremnieniu wspieranego przez Wielką Brytanię, ukraińskiego planu porwania rosyjskiego myśliwca i skierowania go w przestrzeń powietrzną NATO. Ławrow stwierdził, iż Londyn i Kijów mieli nakłaniać pilota do wlotu w rumuńską strefę powietrzną, by sprowokować zestrzelenie samolotu i oskarżyć Rosję o atak na Sojusz Północnoatlantycki.
Szef rosyjskiej dyplomacji zaatakował również prezydenta Litwy, Gitanasa Nausėdę, który dwa tygodnie wcześniej podtrzymał decyzję o zamknięciu granicy z Białorusią z powodu balonów przemytniczych z Białorusi, które naruszały litewską przestrzeń powietrzną. Nausėda mówił też o ograniczeniu tranzytu między Rosją a obwodem kaliningradzkim.
Według Ławrowa był to element zachodniego planu mającego stworzyć jak najwięcej napięć w relacjach z Moskwą i sprowokować reakcję, którą można byłoby wykorzystać do uruchomienia artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego.













