"Ruska onuca, etniczny Polak". Ludzie nie mają litości dla Rybusa po jego akcji

natemat.pl 1 tydzień temu
Maciej Rybus w kurtce z przypiętą tzw. koloradą, czyli symbolem rosyjskiego nacjonalizmu złożył kwiaty pod kazańskim pomnikiem żołnierzy radzieckich poległych w II wojnie światowej. Jego gest odbija się w Polsce szerokim echem. Piłkarz określany jest mało wybrednymi określeniami, wśród których "ruska onuca" jest niemalże pieszczotą.


W mediach społecznościowych krąży film z Kazania. W tym rosyjskim mieście (stolicy Tatarstanu) gra nasz piłkarz Maciej Rybus. Wraz z kolegami z drużyny Rubina złożył kwiaty w rosyjskim Dniu Zwycięstwa. W Rosji obchodzi się go 9 maja. Zawodnicy oddali hołd żołnierzom radzieckim poległym na frontach II wojny światowej.



"FC Rubin złożył kwiaty pod pomnikiem w Parku Zwycięstwa. Pierwsza drużyna, zarząd i pracownicy klubu, wychowankowie akademii, Rubin-2 i ZHFK Rubin przybyli, aby uczcić pamięć bohaterów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej" – napisał klub na swoim oficjalnym koncie w portalu X.

Na filmie widać, jak Rybus składa kwiaty pod pomnikiem, mając wpiętą w kurtkę tzw. koloradę. To "wstążka św. Jerzego". Jej oficjalna nazwa wzięła się od zawieszanego na niej orderu św. Jerzego, nadawanego w Rosji za szczególne zasługi w dziedzinie wojskowości. Kiedyś był to symbol zwycięstwa nad Niemcami w II wojnie światowej.

Ale takie same barwy noszą też rosyjscy nacjonaliści. Były też używane przez separatystów w Ukrainie czy Mołdawii, pragnących dołączyć do Rosji. Takie kolory malują na swoich czołgach rosyjskie wojska najeżdżające Ukrainę.



Stąd również wzięła się potoczna i obraźliwa nazwa "kolorada". Barwy wstążki przypominają bowiem paski na pancerzu stonki ziemniaczanej, w Ukrainie zwanej "żukiem Kolorado". W wielu krajach używanie tych kolorów jest prawnie zakazane.

Rybus zadomowił się w Rosji. Kibice wściekli


Maciejowi Rybusowi to nie przeszkadzało. Zresztą już dawno ogłosił, iż ma żonę Rosjankę, w Rosji mieszka z całą rodziną, ma tam majątek. I dla bezpieczeństwa do Polski nie wraca.

– Tu mam żonę, dwóch synów, nieruchomości, życie, które rozwijało się przez ponad dziesięć lat. Zostawienie tego wszystkiego z dnia na dzień nie było takie proste. Czy ja robię komuś krzywdę? – mówił Rybus pod koniec marca, gdy w końcu przerwał milczenie i zdecydował się opowiedzieć, dlaczego pozostał w Rosji.

– Moja żona też tego chciała, tu jest wygodnie, nasze dzieci chodzą do przedszkola – tłumaczył wcześniej, w 2022 roku.

Jeszcze w 2021 roku Rybus zagrał w drużynie narodowej osiem razy, ale gdy wybuchła wojna w Ukrainie, do jego postawy wielu miało pretensje. Zrazu poparł odezwę naszych kadrowiczów i PZPN, którzy oświadczyli, iż z Rosjanami w piłkę grać nie będą.

Ale gwałtownie usunął post ze swoich social mediów i zamilknął. Gdy Grzegorz Krychowiak opuszczał FK Krasnodar i namawiał do tego kolegów w szatni, Maciej Rybus milczał. A kibice oczekiwali zdecydowanych ruchów i jasnych deklaracji – pisaliśmy 2 lata temu w naTemat.pl.

– On nie musi wyjeżdżać, czy też uciekać z Rosji. Ja wiem, iż wiele osób chciałoby, żeby tak postąpił, ale Maciek ma w tym kraju rodzinę. O jego przyszłości jeszcze nie mogę powiedzieć. Maciej może rozważać także oferty z Rosji – mówił wtedy menedżer piłkarza Mariusz Piekarski WP Sportowym Faktom.

Trudno powiedzieć, czy mógłby jeszcze grać dla Polski albo w polskich klubach. Teoretycznie nie da się tego wykluczyć, ale piłkarze polskiej kadry wolą o Rybusie nie mówić. Trudno też sobie wyobrazić, by którykolwiek polski klub w ogóle zechciał go zatrudnić. Rybus w piłkarskiej Polsce jest po prostu spalony.

Pod filmami z Rybusem składającym kwiaty wylała się fala hejtu. Oryginalny ma zaledwie kilkaset wyświetleń i kilka komentarzy. Filmy podawane dalej są już oglądane o wiele częściej i gęsto nadziane nienawistnymi wobec piłkarza komentarzami.

Idź do oryginalnego materiału