Ryanair jest niekwestionowanym liderem jeżeli chodzi o przewoźników latających z Polski. Tylko w okresie letnim zaoferuje 24 nowe połączenia z naszego kraju, a w planach ma obsłużenie aż 18,5 mln podróżnych. W rozmowie z naTemat Michael O'Leary zapowiedział, iż w planach ma dalszy rozwój, w tym otwarcie 8-10 nowych tras. Wszystkie dotyczyłyby lotów do Ukrainy.
Ryanair chce latać do Ukrainy. Nowe trasy będą gotowe bardzo szybko
O planach powrotu do Ukrainy Ryanair mówi od dawna. W szeregach załogi pokładowej, ale i pilotów ma wielu obywateli z tego kraju. Wszyscy czekają tylko na sygnał, żeby móc ponownie zacząć stamtąd latać. To jednak na razie niemożliwe. Z powodu trwającej od trzech lat wojny przestrzeń powietrzna nad tym krajem jest zamknięta. Jednak wraz z wizją pokoju, pojawiły się też jaśniejsze plany na przywrócenie ruchu lotniczego.
Prezes Ryanaira Michael O'Leary w rozmowie z naTemat przedstawił, jaki jest dokładnie plan na wznowienie lotów do Ukrainy. Ryanair chce uruchomić tam ok. 50 tras, z czego znaczna część byłaby z Polski. o ile wojna się skończy, samoloty pojawią się tam błyskawicznie.
– Mamy plan: jeżeli w Ukrainie zapanuje pokój i przestrzeń powietrzna zostanie otwarta, wrócimy tam z około 50 trasami sześć tygodni po wznowieniu lotów. Sądzę, iż około 8-10 z tych tras będzie wychodzić z Polski. Ukraina może więc stać się dużym obszarem wzrostu w ciągu następnych 12 miesięcy, jeżeli zapanuje tam pokój. Ale z Trumpem w Białym Domu – tylko Bóg wie, co tam się wydarzy – podkreślił CEO Ryanaira.
Ryanair otworzy nowe trasy z Polski. Mowa o trzech krajach
W trakcie rozmowy z naTemat prezes szerzej opowiedział także o przyszłości Ryanaira w Polsce. – Sądzimy, iż w ciągu najbliższych 8–10 lat, przy tych 44 samolotach stacjonujących w Polsce, jeżeli odbierzemy 350 nowych maszyn od Boeinga, moglibyśmy podwoić ich liczbę do około 80 lub 90, a tym samym podwoić także ruch pasażerski z 18 do 36–40 milionów podróżnych – zapowiedział O'Leary.
Nowe samoloty oznaczałyby także nowe trasy. Na celowniku Ryanaira znalazły się 3 kraje: Maroko, Jordania i Izrael. Co ważne, połączeń do przynajmniej części z nich możemy spodziewać się już latem 2026 roku.
– Myślę, iż bardziej prawdopodobne z Polski są kolejne loty do Izraela, Jordanii i Maroka. Maroko rozwija się u nas bardzo szybko, podobnie jak Jordania. Ale połączenia do Jordanii i Izraela zostały zakłócone przez konflikt związany z Hamasem na Bliskim Wschodzie. Dlatego myślę, iż jeżeli uda nam się zwiększyć ruch z Polski o 10 proc. w 2026 roku, to część tego wzrostu pochłoną nowe trasy do Maroka i Jordanii. Uważam to za bardzo prawdopodobne. Później przyjdzie czas na trasy do Tel Awiwu – powiedział nam prezes Ryanaira.