Rząd przygotowuje plan ewakuacji na zachód. Decyzje na najwyższych szczeblach władzy

warszawawpigulce.pl 4 godzin temu

Minister kultury ujawniła szczegóły, które prawdopodobnie niepokoją miliony Polaków. W tajemnicy przygotowywany jest plan ewakuacji. Decyzja zapadła na najwyższym szczeblu władzy.

Fot. Warszawa w Pigułce

Podczas gdy politycy zapewniają o bezpieczeństwie, za kulisami realizowane są intensywne przygotowania do scenariusza, o którym nikt głośno nie chce mówić. Minister kultury Hanna Wróblewska w rozmowie z brytyjskim „Financial Times” ujawniła informacje, które pokazują, jak poważnie rząd traktuje obecne zagrożenia.

Okazuje się, iż polskie muzea już nie mogą funkcjonować w oparciu o „teoretyczne pojęcie bezpieczeństwa”. To słowa minister, która odkryła karty w sprawie planów, nad którymi pracuje specjalnie powołany zespół pod nadzorem byłego pułkownika kontrwywiadu wojskowego. Opracowywany jest plan, który w przypadku zagrożenia ma zostać wdrożony w życie. Najcenniejsze polskie dzieła sztuki mają być ewakuowane na zachód.

Operacja pod okiem byłego szefa kontrwywiadu

Za przygotowaniami stoi Maciej Matysiak, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, który w tej chwili kieruje departamentem bezpieczeństwa w Ministerstwie Kultury. Wybór nie jest przypadkowy – potrzebna była osoba znająca się zarówno na sprawach wojskowych, jak i zarządzaniu kryzysowym.

Departament Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego został utworzony specjalnie w strukturach ministerstwa. To sygnał, iż władze traktują sprawę niezwykle poważnie. Rzadko zdarza się, by w cywilnym resorcie na tak wysokim stanowisku znalazł się były oficer służb specjalnych.

Plan obejmuje około 160 instytucji państwowych w całym kraju. To nie tylko największe muzea w stolicy, ale także mniejsze placówki w różnych regionach Polski. Wszystkie otrzymały zadanie wskazania dzieł do „priorytetowej ewakuacji”, bo jak tłumaczy minister – nie da się ewakuować wszystkiego.

Oprócz obrazów i rzeźb lista obejmuje rzadkie księgi, instrumenty muzyczne i inne bezcenne eksponaty. najważniejsze jest też zabezpieczenie całej dokumentacji – księgi inwentarzowe będą potrzebne do udowodnienia własności dzieł po ich ewentualnym powrocie.

Kraje już czekają z otwartymi ramionami

Minister Wróblewska prowadzi rozmowy z władzami innych państw, które wyraziły gotowość przyjęcia polskich dzieł sztuki. Szczegóły negocjacji pozostają tajemnicą, ale wiadomo, iż potencjalni partnerzy znajdują się na Zachodzie. To logiczny wybór – ewakuacja na wschód byłaby bez sensu.

Temat był już poruszany na nieformalnym spotkaniu ministrów kultury Unii Europejskiej, które odbyło się w kwietniu w Warszawie. Pokazuje to, iż sprawa ma wymiar nie tylko krajowy, ale także europejski. Inne kraje UE mogą znaleźć się w podobnej sytuacji.

Podobne plany przygotowują już władze Litwy, Łotwy i Estonii. Dla tych mniejszych państw zadanie jest łatwiejsze – mają mniej muzeów i dzieł sztuki do ewakuacji. Polska stoi przed znacznie większym wyzwaniem logistycznym.

Oczekuje się, iż w ślady instytucji państwowych pójdą prywatne muzea i galerie. Rząd liczy na to, iż właściciele prywatnych kolekcji sami zadba o bezpieczeństwo swoich zbiorów, korzystając z wzorców wypracowanych przez państwo.

Lekcja z ukraińskiej tragedii

Plan bazuje na bolesnych doświadczeniach zdobytych podczas pomocy Ukrainie po rosyjskiej inwazji w lutym 2022 roku. Część ukraińskich dzieł sztuki wciąż przebywa w Polsce, chroniona przed zniszczeniem przez wojnę. To nie tylko gest solidarności, ale także praktyczna lekcja logistyki.

Ukraińscy eksperci od sztuki opowiedzieli polskim partnerom swoją historię – jak to jest naprawdę pracować w tak kryzysowym czasie. Te doświadczenia okazały się bezcenne przy tworzeniu polskich planów ewakuacji. Nie wszystko da się przewidzieć z biurka – potrzebna jest wiedza od ludzi, którzy przeszli przez prawdziwą próbę.

Działania obejmują nie tylko fizyczne przenoszenie dzieł, ale także aktualizację całej dokumentacji. To najważniejsze dla późniejszego odzyskania wywiezionych skarbów. Historia pokazuje, jak trudno jest odzyskać dzieła sztuki, jeżeli brakuje odpowiedniej dokumentacji potwierdzającej własność.

Minister przypomniała, iż Polska wciąż stara się odzyskać dzieła zrabowane podczas II wojny światowej. Rocznie wraca do kraju około 20 eksponatów z Niemiec, USA i innych krajów, ale wiele przez cały czas pozostaje poza granicami. To ostrzeżenie – lepiej zapobiegać niż później latami walczyć o odzyskanie.

Część większej strategii obronnej

Plan ewakuacji dzieł sztuki to jeden z elementów szerszego programu bezpieczeństwa rządu Donalda Tuska. Program obejmuje wzmocnienie ochrony granic i ambitny plan podwojenia liczebności polskich sił zbrojnych do 500 tysięcy żołnierzy. To pokazuje skalę przygotowań.

Przygotowania dotyczą także innych dziedzin – schronów, obrony cywilnej i służby zdrowia. Rząd szykuje się na różne scenariusze, od lokalnych kryzysów po szeroko zakrojone działania wojenne. Ewakuacja dzieł sztuki to tylko wierzchołek góry lodowej.

Termin finalizacji planu został wyznaczony na koniec 2025 roku. To ambitne tempo, biorąc pod uwagę złożoność przedsięwzięcia. Trzeba będzie uporządkować dokumentację setek tysięcy eksponatów, wynegocjować warunki z krajami partnerskimi i przygotować całą logistykę.

Pozostaje pytanie o reakcję społeczeństwa. Ewakuacja narodowych skarbów to symboliczny gest, który może zostać różnie odebrany. Jedni będą uznawać to za przejaw odpowiedzialności władz, inni za niepotrzebne sianie paniki.

Dziedzictwo narodowe w obliczu niepewności

Sprawa wykracza poza czysto praktyczne aspekty. Dzieła sztuki to nie tylko muzealne eksponaty, ale symbol narodowej tożsamości i dziedzictwa kulturowego. Ich ewakuacja oznaczałaby, iż choćby najcenniejsze elementy polskiej kultury musiałyby opuścić kraj.

Minister Wróblewska podkreślała, iż jednym z największych wyzwań jest określenie, które dzieła zasługują na priorytetową ewakuację. To niewyobrażalnie trudny wybór – jak ocenić wartość „Damy z gronostajem” w porównaniu do średniowiecznego rękopisu czy Stradivariusa?

Muzea otrzymały zadanie przygotowania takich list, ale kryteria pozostają niejasne. Czy liczy się wartość rynkowa, znaczenie historyczne, czy może unikatowość eksponatu? Każda instytucja będzie musiała dokonać bolesnego wyboru między swoimi skarbami.

Plan pokazuje, jak poważnie władze traktują obecne zagrożenia. Nikt nie buduje tak skomplikowanych mechanizmów dla zabawy. Przygotowania do ewakuacji dziedzictwa narodowego oznaczają, iż scenariusz konfliktu jest uważany za realny, a nie tylko teoretyczny.

Najbliższe miesiące pokażą, czy plany pozostaną tylko na papierze, czy będą musiały zostać wprowadzone w życie. Jedno jest pewne – polskie skarby narodowe nigdy wcześniej nie były tak blisko spakowania walizek.

Źródła: Financial Times / TVN24 / Polsat / RMF24 / Interia / Warszawa w Pigułce.

Idź do oryginalnego materiału