W tym kraju mówią dość. Będą zestrzeliwać drony naruszające przestrzeń powietrzną! Zapadła decyzja, która zmienia reguły gry. Rząd przyspiesza prace nad ustawą, która pozwoli na niszczenie nieautoryzowanych dronów nad lotniskami, bazami wojskowymi i strategiczną infrastrukturą.
To reakcja na serię groźnych incydentów, które paraliżowały ruch lotniczy i budziły strach wśród mieszkańców. Co się stało i dlaczego reakcja jest tak ostra
W ostatnich tygodniach pojawiały się doniesienia o tajemniczych dronach krążących nad terminalami lotnisk i obiektami wojskowymi. Loty cywilne były wielokrotnie przekierowywane lub wstrzymywane. Taka skala zakłóceń skłoniła rząd do szybkiego działania, bo obecne prawo nie dawało wyraźnych uprawnień do neutralizowania tych maszyn. Teraz policja federalna zyska nowe kompetencje, a dla większych dronów zaangażowane zostanie wojsko.
Jak będą działać nowe uprawnienia
Powstanie wyspecjalizowana jednostka antydronowa w ramach policji federalnej. Zespół ten będzie wykrywał i neutralizował małe i średnie drony latające na niskich wysokościach. W przypadku większych zagrożeń uruchamiane będą siły zbrojne, które będą mogły użyć systemów zdolnych do zestrzelenia maszyny. Jednocześnie rząd planuje korzystać z doświadczeń krajów, które wcześniej rozwijały podobne rozwiązania.
Co to oznacza dla Europy
Decyzja Berlina wpisuje się w szerszy trend. Coraz więcej państw unijnych i sojuszniczych rozszerza kompetencje służb, by szybciej reagować na hybrydowe zagrożenia z powietrza. W praktyce oznacza to większą liczbę szkoleń, wspólnych ćwiczeń i inwestycji w technologie antydronowe. Dla Polski i państw sąsiednich to istotny sygnał, iż czas na szybkie wzmocnienie własnej odporności.
Ryzyko i kontrowersje
To rozwiązanie ma też swoje ciemne strony. Zestrzelenie drona nad gęsto zaludnioną strefą może stworzyć niebezpieczeństwo dla osób na ziemi. Pojawiają się pytania o proporcje działań i o mechanizmy kontroli, które zapobiegną nadużyciom. Eksperci wskazują, iż kluczem będzie jasne rozgraniczenie kompetencji, transparentność i szybkie procedury sądowe dla sytuacji spornych.
Co to oznacza dla zwykłego człowieka
Dla pasażerów to większe poczucie bezpieczeństwa i mniejsze ryzyko nagłych odwołań lotów. Dla podróżnych i mieszkańców rejonów przy lotniskach oznacza to mniej chaosu. Dla firm technologicznych to sygnał, iż rynek antydronowy będzie się dynamicznie rozwijać. Dla ustawodawców to zadanie balansowania między bezpieczeństwem a ochroną praw obywatelskich.
Ten moment może stać się punktem zwrotnym w europejskiej polityce obronnej. Walka z dronami staje się teraz jednym z priorytetów.
Źródło: PAP/warszawawpigulce.pl