Przypomnijmy, iż w wywiadzie dla „Faktu” prezydent Andrzej Duda nie wykluczył, iż amerykańska broń atomowa, w ramach programu Nuclear Sharing, mogłaby pojawić się w Polsce.
Do wypowiedzi Andrzeja Dudy po raz kolejny odniósł się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
— Polska zawsze stara się wyprzedzać konkurencję i wydaje mi się, iż wypowiedzi Dudy, moim zdaniem wywołały choćby strach w Stanach Zjednoczonych i w wielu stolicach europejskich. Dlatego pospieszyli z deklaracją, iż nie ma takich planów — powiedział Pieskow, cytowany przez rosyjską agencję RIA Nowosti.
To nie pierwsza reakcja rzecznika Kremla na stanowisko polskiego prezydenta. W poniedziałek Pieskow mówił, że „rosyjskie wojsko podejmie niezbędne kroki dla bezpieczeństwa kraju w przypadku rozmieszczenia amerykańskiej broni nuklearnej w Polsce”.
Andrzej Duda o programie Nuclear Sharing
Nuclear Sharing to program NATO, będący elementem polityki Sojuszu w zakresie odstraszania jądrowego. Umożliwia on udostępnienie głowic jądrowych państwom członkowskim nieposiadającym własnej broni jądrowej. Od listopada 2009 r. w ramach Nuclear Sharing broń jądrowa USA znajduje się na terenie Belgii, Niemiec, Włoch, Holandii i Turcji. Polska od dłuższego czasu zgłasza swoje aspiracje do udziału w programie. Andrzej Duda już w 2022 r. twierdził, iż realizowane są na ten temat rozmowy z władzami amerykańskimi.
Prezydent w wywiadzie dla „Faktu” stwierdził, iż jeżeli nasi sojusznicy podjęliby decyzję o rozlokowaniu broni nuklearnej na terytorium naszego kraju w ramach umocnienia wschodniej flanki NATO, to „jesteśmy na to gotowi”.
— Rosja w coraz większym stopniu militaryzuje okręg królewiecki. Ostatnio relokowała swoją broń nuklearną na Białoruś — wskazał prezydent i dodał, iż Polska jest lojalnym sojusznikiem w strukturach NATO i ponosi zobowiązania w realizacji wspólnej polityki.