Rzeź podczas jednej z największych bitew. Rosyjski generał popełnił błąd

news.5v.pl 9 godzin temu
  • Plan ofensywy niemieckiej był przewidywalny, zakładając wykonanie klasycznego manewru okrążającego i zniszczenie kilku armii radziec­kich, które napływały na obszar łuku kurskiego dla wzmocnienia jego obrony
  • 13 lipca Hitler wezwał do siebie von Klugego i von Mansteina, aby oznajmić im, iż operacja zostanie zakończona
  • Operacja „Zitadelle” dobiegła końca, ponieważ nie osiągnęła pierwotnie założonych celów. Klęski dopełniła zaś kontrofensywa radziecka, której Niemcy nie przewidzieli
  • W walkach na wyczerpanie, jakie toczyły się następnie w lipcu i sierpniu 1943 roku, Niemcy stracili 203 tysiące ludzi, czyli prawie jedną trzecią sił, z którymi rozpoczęli ofensywę na łuku kurskim, oraz 1030 samolotów
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Poniżej prezentujemy fragment książki za zgodą wydawnictwa:

Łuk kurski stał się miejscem jednej z najważniejszych bitew drugiej wojny światowej. Po klęsce pod Stalingradem Hitler nie był pewien, jak zareagować na nową sytuację na froncie. W grudniu 1942 roku sztabowcy z OKW sugerowali, aby ponownie spróbować zdobyć kaukaskie pola naftowe i odzyskać w ten sposób inicjatywę strategiczną, ale do lutego 1943 roku Hitler doszedł do wniosku, iż to jedynie mrzonki.

18 lutego oznajmił dowódcom: „w tym roku nie mogę podjąć wielkich operacji”, ale po sukcesie von Mansteina pod Charkowem zaakceptował sugestię feldmarszałka, aby wojska Grupy Armii „Środek” i „Południe” podjęły próbę likwidacji łuku kurskiego. W ten sposób można było skrócić linię frontu, a jednocześnie zadać Armii Czerwonej ciężką klęskę, która pozwoliłaby Niemcom odzyskać część prestiżu utraconego pod Stalingradem. Nie była to ofensywa na miarę tych prowadzonych w 1941 i 1942 roku, ale miała powstrzymać stronę radziecką od dalszych działań ofensywnych w roku 1943 i wyrządzić jej jak największe szkody. Przewidywano również mniejsze operacje pomocnicze na południe od Charkowa, opatrzone kryptonimami „Habicht” (Jastrząb) i „Panther” (Pantera).

W połowie kwietnia Hitler wydał jednak rozkaz operacyjny nr 6, opowiadając się za operacją „Zitadelle”, czyli szturmem na podstawy łuku kurskiego, na północy z rejonu Orła i na południu z niedawno odzyskanego Biełgorodu. Do tego czasu naczelne dowództwo radziec­kie doszło już do wniosku, iż po wiosennych roztopach celem Niemców stanie się łuk kurski, i ocenę tę potwierdziło regularnie prowadzone rozpoznanie.

12 kwietnia Stalin spotkał się z Żukowem i Wasilewskim, aby omówić z nimi plany reakcji na spodziewaną ofensywę niemiecką. Stalin nie był zadowolony z idei bitwy obronnej, ale dał się przekonać, iż solidne pozycje defensywne wokół Kurska osłabią uderzenie niemieckie, po czym będzie można od razu wyprowadzić potężny kontratak z użyciem sił pozostających w odwodzie, aby przesunąć linię frontu w kierunku Dniepru. Wojska Frontu Centralnego Rokossowskiego i Frontu Woroneskiego generała Nikołaja Watutina otrzymały rozkaz, aby spodziewać się ofensywy niemieckiej po 10 maja. Do końca kwietnia wspomniani dowódcy potwierdzili, iż ich oddziały zajęły pozycje i są gotowe do obrony.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Na początku maja większość niezbędnego sprzętu i dodatkowe zasoby ludzkie były już na miejscu. Wewnątrz łuku kurskiego zmobilizowano blisko 300 tysięcy cywilów do pomocy przy budowie ośmiu pierś­cieni umocnień mających łącznie ponad 4500 kilometrów długości. Tworzyły je okopy i rowy przeciwczołgowe oraz tysiące ziemno-drewnianych stanowisk artyleryjskich osłanianych przez szerokie zasieki z drutu kolczastego oraz 942 tysiące min przeciwpancernych i przeciwpiechotnych.

Plan ofensywy niemieckiej był przewidywalny, zakładając wykonanie klasycznego manewru okrążającego i zniszczenie kilku armii radziec­kich, które napływały na obszar łuku kurskiego dla wzmocnienia jego obrony. Północne ramię kleszczy niemieckich miała stanowić 9. Armia generała pułkownika Waltera Modela, a południowe – 4. Armia Pancerna Hotha wspierana przez Grupę Operacyjną „Kempf” (od nazwiska jej dowódcy generała Wernera Kempfa). Do Hitlera należało wyznaczenie terminu ataku. Von Manstein i feldmarszałek Günther von Kluge, dowodzący odpowiednio Grupą Armii „Południe” i „Środek”, chcieli jak najszybciej rozpocząć natarcie, licząc na nieprzygotowanie strony radzieckiej.

Domena Publiczna/wikimedia

Niemiecki plan ataku

Model upierał się jednak, iż po ciężkich walkach zimowych i wiosennych jego siły potrzebują więcej czasu w uzupełnienie strat w ludziach i sprzęcie pancernym. 4 maja Hitler przesunął termin ope­racji „Zitadelle” na 12 czerwca, ale aktywność radzieckiej partyzantki na tyłach Grupy Armii „Środek” tak utrudniała dostarczanie posiłków na front, iż Model był zmuszony przeprowadzić operację karną pod kryptonimem „Zigeunerbaron” (Baron Cygański), co spowodowało kolejne przesunięcie terminu ofensywy – na 19 czerwca.

W tym okresie Hitler niepokoił się, czy po klęsce w Tunezji Włochy nie wycofają się z wojny, ale gdy obawy te okazały się nieuzasadnione, operacja „Zitadelle” nie wydawała się już tak ryzykowna. Niemniej jej wynik nie był pewny i zarówno generalny inspektor wojsk pancernych generał Guderian, jak i kierujący niemieckim wywiadem wojskowym na wschodzie Reinhard Gehlen doradzali jej odwołanie. Hitler ponownie przesunął termin ofensywy, tym razem dlatego, iż chciał, aby do jednostek frontowych dostarczono więcej najnowszych modeli czołgów Panzerkampfwagen V Panther i Panzerkampfwagen VI Tiger.

Do rozpoczęcia operacji rankiem 5 lipca dotarło ich jednak tylko 328, z czego 251 znalazło się w atakujących oddziałach. Większość czołgów uczestniczących w ofensywie na łuku kurskim stanowiły słabsze modele Panzerkampfwagen III (309 sztuk) i Panzerkampfwagen IV (245), a średnia liczba czołgów w niemieckiej dywizji pancernej wynosiła zaledwie 73, czyli mniej więcej połowę stanu etatowego.

Znacznie trudniej było przewidzieć reakcję strony radzieckiej w nadchodzącej operacji. Armia Czerwona po raz pierwszy okopała się z myślą o bitwie obronnej, zamiast rozpocząć „ofensywę wyprzedzającą”, jak chciał Stalin. Prowadzenie operacji w głębokiej defensywie nie było naturalnym wyborem dla armii wyszkolonej do działań ofensywnych, a nieznajomość taktyki walki obronnej tłumaczy niektóre problemy, jakie napotykały oddziały radzieckie, kiedy bitwa wreszcie się rozpoczęła. Długie odwlekanie ofensywy przez Niemców było czymś nieoczekiwanym i budziło niepewność, ale dało też stronie radzieckiej możliwość wzmocnienia oddziałów, których stany do czerwca zostały niemal całkowicie uzupełnione.

W rezultacie na łuku kurskim upchnięto blisko 40 procent sił Armii Czerwonej i 75 procent radzieckich czołgów. Stalin się niecierpliwił i w czerwcu ponownie zaczął myśleć o tym, aby uprzedzić Niemców i przejść do ofensywy, ale ostatecznie przeważyło zdanie Żukowa. W jednostkach radzieckich regularnie ogłaszano alarmy bojowe, ale atak ciągle nie następował. Pod koniec czerwca przechwycone wiadomości radiowe i przesłuchania żołnierzy niemieckich pojmanych przez radzieckie patrole wskazywały, iż zbliża się już moment rozpoczęcia ofensywy, dlatego od 2 lipca Armia Czerwona była w pełnej gotowości bojowej. 4 lipca kolejny schwytany żołnierz potwierdził, iż operacja „Zitadelle” zacznie się następnego ranka.

Po północy Żukow nakazał zmasowany ostrzał pozycji niemieckich z użyciem artylerii lufowej i rakietowej oraz nalot bombowy, co sprawiło, iż Niemcy przez chwilę sądzili, iż rozpoczęła się ofensywa radziecka, której najwyraźniej nie przewidzieli. Kiedy jednak stało się jasne, iż ta nawała to jedynie atak wyprzedzający, o wpół do piątej nad ranem rozpoczęli natarcie.

CTK / PAP

Bitwa o Kursk

W tej bitwie po obu stronach uczestniczyły ogromne siły. Na pierwszej linii obrony radzieckie siły zbrojne rzuciły do walki blisko 1 336 000 ludzi (w tym wiele kobiet), 3444 czołgi i działa samobieżne, około 19 tysięcy dział i moździerzy oraz 2650 samolotów (razem z rezerwowymi jednostkami dalekiego zasięgu było ich blisko 3700). Dodatkowo na zapleczu łuku kurskiego rozmieszczono wojska Frontu Stepowego generała Iwana Koniewa liczące 573 tysiące ludzi, 1551 czołgów i dział samobieżnych oraz 7401 dział i moździerzy.

Tymczasem dwie niemieckie grupy armii miały łącznie około 900 tysięcy ludzi (chociaż tylko 625 271 służyło w jednostkach bojowych), 2699 pojazdów opancerzonych, 9467 dział i 1372 samoloty. Strona niemiecka miała przewagę jakościową w broni pancernej i lotnictwie, strona radziecka zaś znaczną przewagę liczebną.

Bitwa, która na samym łuku kurskim trwała ostatecznie ponad dziesięć dni, zakończyła się niepowodzeniem armii niemieckiej, co warto tutaj podkreślić. Pomimo całej zręczności taktycznej niemieckich sił lądowych i powietrznych operacja „Zitadelle” nie była „straconym zwycięstwem”, jak ubolewał von Manstein w swoich powojennych wspomnieniach, ale potwierdzeniem założeń pierwotnego planu Żukowa.

Na północy 9. Armia Modela w ciągu dwóch pierwszych dni posunęła się do przodu 11 kilometrów i dotarła do wsi Ponyry, jednak napotkała potężny ogień zaporowy artylerii radzieckiej, który zmusił niemiecką piechotę do walki o każdy umocniony punkt obrony. 7 lipca atak utknął na silnie bronionym wzgórzu koło wsi Olchowatka, gdzie 13. Armię radziecką wspierały lepiej skoordynowane działania samolotów szturmowych. Modelowi nie udało się poszerzyć włamania i 9 lipca jego natarcie stanęło.

Żukow zasygnalizował Stalinowi, iż czas wyprowadzić pierwszy kontratak, i 12 lipca wojska Frontu Zachodniego, Briańskiego oraz Centralnego rozpoczęły operację „Kutuzow”, po czym niedługo przełamały front i zagroziły okrążeniem niemieckiej 2. Armii Pancernej, która wbrew nazwie nie dysponowała czołgami. Model zaczął wycofywać swoją 9. Armię przez spustoszone tereny, próbując załatać jakoś wyłom we froncie, ale ta część niemieckiej ofensywy pod Kurskiem dobiegła końca.

CTK / PAP

Bitwa o Kursk

Tymczasem na południu siły niemieckie poczyniły większe postępy, częściowo dlatego, iż wywiad radziecki błędnie założył, iż północne ramię ofensywy będzie silniejsze, przez co Rokossowskiemu przydzielono większe odwody. Na południowym skrzydle Hoth mógł posłać do walki dziewięć dywizji pancernych, przy czym dwie słabsze, tworzące XXIV Korpus Pancerny, trzymał w rezerwie. Po dwóch dniach walk front Watutina został odrzucony o 30 kilometrów w kierunku głównej szosy Obojań‒Kursk, jednak 7 lipca niemieckie czołgi natknęły się na pierwszą z głównych linii obrony, zajmowaną przez oddziały radzieckiej 1. Armii Pancernej.

Po zaciekłych bojach Niemcy zdołali sforsować rzekę Psioł, ostatnią przeszkodę naturalną na drodze do Kurska, ale przyczółek uchwycony tam przez 3. Dywizję Pancerną SS „Totenkopf” miał się okazać najdalej wysuniętym punktem zdobytym przez Niemców. Tymczasem Hoth pchnął II Korpus Pancerny SS w kierunku niewielkiego węzła kolejowego pod Prochorowką.

Bitwa, która tam następnie rozgorzała, przez wiele lat przedstawiana była jako największe starcie pancerne w całej wojnie, zakończone zwycięstwem radzieckim i zniszczeniem setek czołgów. Prawda okazała się jednak znacznie bardziej prozaiczna. Zadanie powstrzymania na­cierających na tym odcinku dwóch dywizji II Korpusu Pancernego SS otrzymała 5. Armia Pancerna Gwardii generała Pawła Rotmistrowa stanowiąca część odwodów zgromadzonych przez Armię Czerwoną.

W pośpiechu wysłano ją na pierwszą linię i 12 lipca rzucono do walki bez planowania i dostatecznego rozpoznania sił przeciwnika. Rotmistrow najwyraźniej błędnie założył, iż jego natarcie to część większej kontrofensywy na Biełgorod, i pchnął masę swoich czołgów na dwie dywizje pancerne SS – „Leibstandarte SS Adolf Hitler” i „Das Reich” – około 500 maszyn przeciwko 204 niemieckim. W rezultacie jego czołgiści wjeżdżali do nierozpoznanego rowu przeciwczołgowego i byli dziesiątkowani przez dysponujące większą siłą ognia czołgi niemieckie, głównie typu Panzerkampfwagen IV z ulepszonym działem.

W ciągu dwóch dni 5. Armia Pancerna Gwardii straciła 359 czołgów i dział samobieżnych (z tego 208 bezpowrotnie), podczas gdy straty dwóch dywizji pancernych SS w tym starciu wyniosły zaledwie trzy pojazdy. Było to duże zwycięstwo taktyczne Niemców, ale wbrew nadziejom von Mansteina nie przybliżyło ono w żaden sposób sukcesu całej operacji „Zitadelle”. Obrona radziecka na południowym odcinku łuku kurskiego nie załamała się, co więcej, przez cały czas potrafiła wyprowadzać kontrataki. choćby zdziesiątkowana 5. Armia Pancerna Gwardii już 16 lipca znowu miała do dyspozycji 419 czołgów i 25 dział samobieżnych.

Ponadto rozpoczęcie przez Armię Czerwoną wspomnianej operacji „Kutuzow” zmusiło von Mansteina do odesłania części dywizji i samolotów na północ, aby wesprzeć von Klugego, chociaż niemieckie wsparcie lotnicze na południu już mocno osłabło na skutek ciągłych walk, a straty piechoty niemieckiej utrudniały utrzymanie terenu, choćby jeżeli broń pancerna ciągle jeszcze odnosiła sukcesy. W istocie bowiem przesadne podkreślanie pancernego charakteru batalii pod Kurskiem przesłania rzeczywisty charakter tego starcia jako bitwy piechoty, artylerii i samolotów, która bardzo przypomina końcowe bitwy pierwszej wojny światowej.

Tymczasem Hoth z coraz mniejszą pewnością siebie kontynuował ataki na południe od Prochorowki, usiłując przełamać opór radziecki. 14 lipca rozpoczął operację „Roland”, ale z wyczerpanymi oddziałami i bez odwodów nie był w stanie przebić się przez linię obrony. „Widziałem, jak wycieńczeni żołnierze popełniali wszelkiego rodzaju podstawowe błędy – zanotował pewien żołnierz niemiecki – nie mogli już bowiem skupić się na swoich zadaniach”.

Ostatecznie 23 lipca trzeba było wstrzymać natarcie w południowej części łuku kurskiego, gdyż nowe ofensywy radzieckie nad rzekami Mius i Doniec na południowym skraju frontu wschodniego zmusiły von Mansteina do odesłania w tamte rejony kolejnych sił uczestniczących w operacji „Zitadelle”.

Już 13 lipca Hitler wezwał do siebie von Klugego i von Mansteina, aby oznajmić im, iż operacja zostanie zakończona – nie z powodu lądowania aliantów na Sycylii, jak to często potem sugerowano, chociaż był to jeden z istotnych czynników, ale głównie ze względu na nagły kryzys spowodowany przełamaniem frontu na odcinku dowodzonym przez Modela . Hitler powoli reagował na krytyczną sytuację we Włoszech i tylko jedna z trzech dywizji II Korpusu Pancernego SS, a mianowicie „Leibstandarte SS Adolf Hitler”, została 17 lipca odesłana do Italii.

Operacja „Zitadelle” dobiegła końca, ponieważ nie osiągnęła pierwotnie założonych celów. Klęski dopełniła zaś kontrofensywa radziecka, której Niemcy nie przewidzieli. W walkach na wyczerpanie, jakie toczyły się następnie w lipcu i sierpniu 1943 roku, Niemcy stracili 203 tysiące ludzi, czyli prawie jedną trzecią sił, z którymi rozpoczęli ofensywę na łuku kurskim, oraz 1030 samolotów. Na całym froncie wschodnim stracili w tym okresie aż 1331 czołgów i dział szturmowych. Straty radzieckie były znacznie wyższe – tylko pod samym Kurskiem wyniosły 70 tysięcy poległych lub zaginionych, 1600 czołgów i 400 samolotów – ale latem 1943 roku można je było uzupełnić znacznie łatwiej niż w Niemczech, gdyż fabryki radzieckie skupiły się na prymitywnej produkcji masowej.

Fragmenty pochodzą z książki „Krew i zgliszcza. Wielka wojna imperiów 1931-1945. Tom 1”, która została wydana przez Wydawnictwo Rebis. Autorem jest Richard Overy.

Dom Wydawniczy REBIS
Idź do oryginalnego materiału