Są miliardy dolarów na wsparcie Ukrainy, nie ma spokoju

opolska360.pl 1 tydzień temu

Choć po decyzji Kongresu zatwierdzającej wsparcie Ukrainy z pewnością odetchnął z ulgą i Kijów, i świat. Ale ulga nie jest stanem trwałym. Miesiące czekania na tę pomoc ogromnie osłabiły Ukrainę. Więc pewnie najdalej jesienią będzie potrzebne kolejne wsparcie, tym razem pewnie europejskie. Nie tylko na pociski i rakiety, także na załatanie dziurawego ukraińskiego budżetu.

Niestety, także po podpisie prezydenta USA pod długo oczekiwaną ustawą świat, Europa Środkowa i Polska nie staną się automatycznie oazą bezpieczeństwa. Wystarczy pamiętać, iż w tym samym pakiecie Amerykanie zobowiązali się do wsparcia Izraela i Tajwanu. Każde z tych miejsc jest potencjalnie miejscem konfliktu politycznego i zbrojnego. A przecież pozostało Mołdawia z jej nadzieją na dołączenie do Unii. Jesienią ma się tam odbyć referendum. To jest solą w oku Rosji gotowej – jak ostrzegają eksperci – doprowadzić tam do wojny domowej.

Czy Amerykanom wystarczy determinacji, pieniędzy i żołnierzy, by w tylu miejscach być strażnikami pokoju? Czy Tajwan nie okaże się ważniejszy niż Ukraina? Nie ma pewności. Dlatego tak ważne jest to wszystko, co się w kontekście wojny dzieje w Europie. „Jeżeli wszystkie słowa wypowiedziane w ostatnich latach w Brukseli – pisał niedawno gorzko Donald Tusk – mogłyby zamienić się w pociski i wyrzutnie rakietowe, Europa stałaby się największą potęgą świata”.

Potrzebne są działania i dobrze, iż Polska aktywnie w ich tworzeniu uczestniczy. Słowa też będą ważne. By przekonać Hiszpanów, Portugalczyków, Belgów i inne społeczeństwa Zachodu, iż wsparcie Ukrainy i wojna o Kijów jest także ich wojną. jeżeli demokratyczny świat da się podzielić, jeśli partykularne i chwilowe interesy wezmą górę, cieszył się będzie Putin i jego sojusznicy. Nam wtedy biada.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Idź do oryginalnego materiału