Dwa akty sabotażu na linii kolejowej Warszawa-Lublin wywołały falę rosyjskiej dezinformacji w mediach społecznościowych. Premier Donald Tusk poinformował Sejm we wtorek, iż sprawcami byli dwaj obywatele Ukrainy współpracujący z Rosjanami, którzy przybyli z terytorium Białorusi. Równolegle w internecie pojawiła się masowa kampania anonimowych kont szerzących narracje antyukraińskie i prorosyjskie.
Sabotażyści zdetonowali ładunek wybuchowy na torach w okolicach miejscowości Mika podczas przejeżdżania pociągu towarowego. W drugim miejscu umieścili metalową zaciskę na torach, co miało doprowadzić do wykolejenia pociągu z 475 pasażerami na pokładzie. Pociąg ten musiał gwałtownie zahamować. Prokuratura wszczęła w poniedziałek śledztwo w sprawie aktów sabotażu o charakterze terrorystycznym.
Fala dezinformacji w sieci
Bezpośrednio po ujawnieniu informacji o sabotażu w mediach społecznościowych, zwłaszcza na platformie X, pojawiły się setki postów z prorosyjskimi narracjami. Anonimowe konta – większość założona w ciągu ostatnich miesięcy, niektóre kilka dni temu – zaczęły szerzyć teorie spiskowe sugerujące, iż za wybuchem stoją Ukraińcy lub polski rząd. «Skoro 10 mln mieszkańców Ukrainy to Rosjanie, jak myślicie, ilu może być z paszportem ukraińskim potencjalnych terrorystów w Polsce? 5? 10? a może 100 tys.?» – brzmi jeden z postów. Inne wpisy głoszą: «Weźcie się za tych (…) Ukraińców».
Schemat tej kampanii dezinformacyjnej powtarza wzorzec z września, gdy po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony podobne konta natychmiast rozpoczęły działania manipulacyjne. Anonimowe profile celowo pomijają informacje o kolaboracji sprawców z Kremlem i ich ucieczce na Białoruś.
Szyfrowanie systemu komunikacji
Minister infrastruktury Dariusz Klimczak zapowiedział we wtorek w TVN24 zdecydowane działania zabezpieczające. «Niebawem nie będzie możliwości żadnego ingerowania w systemy łączności kolejowej» – oświadczył. System "radio-stop", który służy do automatycznego zatrzymywania pociągów, zostanie zaszyfrowany do końca tego roku lub na przełomie roku. Minister dodał: «Dla części systemów już znam daty, to znaczy np. dla nowego rozkładu jazdy, przy którym określone towary będzie można przewozić wyłącznie w systemie nie analogowego, a cyfrowego porozumiewania się maszynisty z dyspozytorem».
Luka w zabezpieczeniach systemu "radio-stop" została wcześniej wykorzystana w sierpniu 2023 roku, gdy na częstotliwościach PKP zatrzymano kilka pociągów przy użyciu nieautoryzowanych sygnałów. Podczas tamtego ataku odtworzono hymn rosyjski i fragment przemówienia Władimira Putina.
Agresywna faza wojny hybrydowej
Posłanka KO Joanna Kluzik-Rostkowska oceniła, iż niedawne akty dywersji oznaczają eskalację działań hybrydowych. «Te akty dywersji, które miały miejsce teraz, to były pierwsze historie, w których naprawdę, bezpośrednio było zagrożone życie ludzi. Jesteśmy krok dalej w wojnie hybrydowej, która jest już w odsłonie agresywnej» – stwierdziła. Dodała, iż choć gwałtownie ustalono wykonawców, najważniejsze jest dotarcie do zleceniodawców. «Udało się gwałtownie ustalić, kto za tym stał. Ustalić osoby, które dokonały tego aktu to jedno – dojść do tego, kto to zlecał, to kolejny krok» – powiedziała.
Sabotaż kolejowy wpisuje się w szerszy wzorzec ataków na polską infrastrukturę krytyczną. W ciągu ostatnich pięciu miesięcy doszło do ponad 20 incydentów na lotniskach i w przestrzeni powietrznej UE. 9 września tymczasowo zamknięto lotniska na Mazowszu i Lubelszczyźnie. Wicepremier i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski określił wówczas tę sytuację jako «test dla NATO».
Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).













