Prezydent Karol Nawrocki uruchomił w czwartek wieczorem operację "Horyzont" - wsparcie wojska dla ochrony infrastruktury krytycznej w Polsce. To bezpośrednia odpowiedź na sabotaże na torach kolejowych, których dokonali w miniony weekend dwóch Ukraińców współpracujących z rosyjskimi służbami. Operacja oficjalnie ruszyła w piątek o północy.
W sobotę sabotażyści wysadzili fragment toru na trasie Warszawa-Dorohusk w miejscowości Mika na Mazowszu. Dzień później, w niedzielę, pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować niedaleko stacji Gołąb na Lubelszczyźnie - sprawcy uszkodzili około 60 metrów trakcji energetycznej.
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych będzie zarządzać maksymalnie 10 tys. żołnierzy z różnych formacji - Wojsk Obrony Terytorialnej, Wojsk Specjalnych, Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni, a także wojsk inżynieryjnych i dronowych. To kolejna po "Bezpiecznym Podlasiu" operacja, w której wojsko wspiera służby cywilne.
Rzecznik Sztabu Generalnego Wojska Polskiego płk Marek Pietrzak wyjaśnił w rozmowie z PAP, iż rozpoczęcie operacji nie oznacza masowej obecności żołnierzy na dworcach już od piątku. Misja została zaprojektowana na działanie punktowe - wojsko będzie monitorować miejsca uznane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego za szczególnie wrażliwe i reagować na bieżące doniesienia służb o zagrożeniach.
Fokus na kluczowych punktach
Gen. Krzysztof Król ze Sztabu Generalnego podkreślił w czwartek w rozmowie z PAP, iż wojsko nie jest w stanie zabezpieczyć każdego odcinka linii kolejowych. «Musimy definiować te obszary, które są najbardziej krytyczne, z jednej strony ze względu na zapewnienie ciągłości funkcjonowania naszego państwa w wymiarze ekonomicznym, a z drugiej także w wymiarze bezpieczeństwa transportów wsparcia dla Ukrainy» - wyjaśnił.
Widoczność żołnierzy ma najważniejsze znaczenie odstraszające. «Musimy być po prostu widoczni. Ta widoczność jest także bardzo elementem całej tej operacji, ponieważ jej celem jest przede wszystkim zapobieganie i odstraszanie ewentualnych terrorystów finansowanych i motywowanych przez naszych adwersarzy ze wschodu, żeby nie dopuszczać do jakichkolwiek ataków na naszą infrastrukturę» - powiedział gen. Król.
Żołnierze pojawili się przy infrastrukturze kolejowej już w ostatnich dniach - to jednak było reagowanie kryzysowe, nie regularna operacja. Wicepremier i szef Ministerstwa Obrony Narodowej Kosiniak-Kamysz poinformował we wtorek na platformie X: «Ponad 400 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej wspólnie ze Służbą Ochrony Kolei patroluje 80 kluczowych odcinków infrastruktury kolejowej. WOT monitoruje tory, nasypy, przepusty oraz węzły kolejowe. Żołnierze wykorzystują wszelki niezbędny sprzęt, w tym drony, a do dyspozycji są także śmigłowce».
Szef MON zapewnił, iż «wspólne działania z SOK będą prowadzone tak długo, jak będzie to potrzebne». Dodał: «Jeśli zajdzie taka konieczność, siły zostaną zwiększone».
W operacji wezmą także udział funkcjonariusze Policji. Rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Karolina Gałecka podkreśliła: «Liczba policjantów będzie adekwatna i dostosowana do potrzeb i aktualnej sytuacji, w celu realizacji zadań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa. Na chwilę obecną jest to jedno z priorytetowych zadań policji».
Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).







