Amerykański sędzia Paul Engelmayer zarządził ujawnienie dokumentów dotyczących przestępstw Jeffreya Epsteina. Decyzja obejmuje zeznania przed wielką ławą przysięgłych oraz obszerny materiał, który nie został wykorzystany w procesie Ghislaine Maxwell – mimo iż Ministerstwo Sprawiedliwości ostrzega przed ryzykiem zidentyfikowania ofiar.
Sędzia nakazał Ministerstwu Sprawiedliwości zanonimizowanie danych umożliwiających identyfikację ofiar. Ministerstwo przyznało jednak, iż całkowite wyeliminowanie ryzyka rekonstrukcji tożsamości poszkodowanych nie jest możliwe. Decyzja opiera się na "Epstein Transparency Act" i ma na celu zbalansowanie transparentności z ochroną ofiar.
Spór o publikację akt
Ujawnienie dokumentów budzi kontrowersje wśród ofiar i ich prawników. Brad Edwards, prawnik poszkodowanych, ostrzegł przed konsekwencjami. Wcześniejsze ujawnienie nazwisk prawie 30 kobiet przez Kongres "spowodowało ogromny stres", podkreślił.
Annie Farmer, jedna z ofiar, domaga się pełnej publikacji akt. Odmowa może być "pretekstem do dalszego ukrywania kluczowych informacji o zbrodniach Epsteina", argumentowała.
Ochrona ofiar
Sędzia Engelmayer zaznaczył, iż niektóre części akt mogą pozostać utajnione, jeżeli ich ujawnienie zaszkodziłoby toczącym się śledztwom. W swoim orzeczeniu podkreślił: "Te kobiety nie są pionkami politycznymi. Są matkami, żonami i córkami. Były wykorzystywane przez Jeffreya Epsteina, a w niektórych przypadkach przez innych, i których prawa zostały już w przeszłości naruszone przez rząd".
Zbrodnie Epsteina
Jeffrey Epstein został skazany w 2008 roku za nakłanianie nieletnich dziewcząt do prostytucji. W latach 2002–2005 płacił za usługi seksualne dziesiątkom nieletnich w swoich rezydencjach w Nowym Jorku i Florydzie. W 2019 roku zmarł w więzieniu przed procesem federalnym w poważniejszych zarzutach – śmierć została uznana za samobójstwo.
Ghislaine Maxwell pomagała Epsteinowi w wykorzystywaniu dziewcząt.
Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).





