![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27530109/5c605fb09275396ed02023d84e147594.jpg)
![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27530109/87d4b5e3e6aa57936fc33c3304ea0c70.jpg)
„Jeśli zamierza zaatakować sojusz — niech choćby o tym nie myśli. Przegra, reakcja będzie po prostu miażdżąca. Wiemy, jak silne są nasze zdolności obronne” — powiedział szef NATO podczas spotkania grupy kontaktowej ds. obrony Ukrainy w Brukseli.
Szef NATO podkreślił również, iż państwa członkowskie Sojuszu będą bronić każdego centymetra swojego terytorium. Jednocześnie Rutte wezwał do zwiększenia wydatków na obronę o co najmniej 20 proc. w ciągu pięciu lat. W przeciwnym razie, jak powiedział, sojusz „nie będzie w stanie obronić swoich terytoriów”.
Członkowie NATO są jednomyślni w swojej opinii, iż Ukraina musi mieć zapewnione wszystko, czego potrzebuje, aby odnieść sukces na polu bitwy i negocjować z Rosją z pozycji siły, dodał Rutte.
Niepokojący raport duńskiego wywiadu
Dzień wcześniej duńska Służba Wywiadu Wojskowego przedstawiła raport ostrzegający przed groźbą „wojny na dużą skalę” w Europie w ciągu najbliższych pięciu lat. Agencja oceniła, iż jeżeli Rosja uzna NATO za osłabione — zarówno militarnie, jak i politycznie — może użyć siły przeciwko jednemu lub kilku krajom sojuszu.
W grudniu ub. r. admirał Tony Radakin, szef sztabu obrony Wielkiej Brytanii, powiedział, iż jakikolwiek rosyjski atak na Zjednoczone Królestwo spotka się z „reakcją wyższego szczebla”. Dodał, iż ważne jest, aby „pozostać silnym i przez cały czas wzmacniać” arsenał odstraszania nuklearnego, ponieważ „ma on największy wpływ na Putina”.
Wcześniej Rutte wielokrotnie wzywał przywódców NATO do przejścia na „myślenie wojskowe” i rozpoczęcia przygotowań do wojny, aby jej zapobiec, odnosząc się do Rosji jako potencjalnego przeciwnika.