W czwartek (24.4.) obywatele Słowacji protestowali przeciwko ustawie przyjętej przez niższą izbę parlamentu głosami posłów koalicji rządzącej, która zatwierdziła nowe obowiązki administracyjne dla organizacji pozarządowych, w tym sporządzanie specjalnego raportu na temat ich darczyńców. Demonstranci zaapelowali do prezydenta Petera Pellegriniego o niepodpisywanie ustawy. W Bratysławie stowarzyszenie obywatelskie Pokój dla Ukrainy zwołało marsz i wiec w ramach serii antyrządowych demonstracji, które organizuje od grudnia ubiegłego roku.
„Z parlamentu wypłynęła tak zwana rosyjska ustawa, która pchnie Słowację od demokracji w kierunku reżimu autorytarnego. Ta ustawa uderza w społeczeństwo obywatelskie, w ludzi aktywnych, którzy starają się uczynić nasz kraj lepszym” – powiedział Dávid Selyem, reprezentujący organizatorów protestu. Stwierdził, iż chodzi o wartości, jakich przestrzega Słowacja – czy wschodnich, gdzie panuje strach, czy zachodnich, gdzie panuje wolność.
Parlamentarzyści prorządowi bronili ustawy, argumentując to próbą zwiększenia przejrzystości sektora pozarządowego. Przedstawiciele koalicji rządowej od dawna wypowiadają się przeciwko niektórym stowarzyszeniom czy fundacjom, określanym jako polityczne. Jednak po naciskach ze strony jednej z partii rządzących, organizacje pozarządowe ostatecznie nie będą objęte przepisami dotyczącymi lobbingu, podstawy do ich rozwiązania nie zostaną rozszerzone, a niektóre z nich nie będą choćby miały specjalnego określenia, jeżeli otrzymują pieniądze z zagranicy. Opozycja twierdziła, iż zmiany mają na celu nękanie m.in. organizacji pozarządowych lub fundacji, które zwracają uwagę na niewłaściwe postępowanie władz.
W stolicy Słowacji, tłum przemaszerował z placu w pobliżu siedziby rządu do pobliskiego pałacu prezydenckiego, a następnie powrócił do tradycyjnego miejsca demonstracji przeciwko gabinetowi premiera Roberta Fico.
Podobne wydarzenia zostały zwołane na czwartek i piątek w innych miastach w całym kraju.
Obecna fala demonstracji pod hasłem Słowacja to Europa poprzedzona była grudniowym spotkaniem premiera Fico z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, którego kraj dokonał j inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku. W niektórych wiecach w Bratysławie w styczniu i lutym wzięło udział ponad 40 000 osób, ale później frekwencja znacznie spadła.
W momencie masowych wieców Fico twierdził, iż protesty zostały wywołane kłamstwami. Oskarżył organizatorów demonstracji i opozycję o próbę zamachu stanu. Premier zachował się podobnie siedem lat temu podczas demonstracji po zabójstwie dziennikarza Jána Kuciaka i jego partnerki. Wówczas Fico zrezygnował ze stanowiska premiera w celu rozwiązania kryzysu politycznego, czego później żałował.
W ostatnich miesiącach Fico odrzucił wezwania organizatorów obecnych demonstracji do rezygnacji z funkcji szefa rządu, mówiąc, iż to nie jest rok 2018. W międzyczasie zdołał przywrócić większość w izbie niższej, która wspiera jego gabinet. Koalicja rządząca tymczasowo ją utraciła z powodu buntu posłów, którzy opuścili lub zostali wydaleni z klubów koalicji rządzącej.
Źródło: Seznamzpravy
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium