Dzisiejsza, jednak niespodziewana, wizyta prezydenta Bidena w Kijowie, rozgrzała „internety” i wzbudziła wiele komentarzy. Wiele osób bardzo szczegółowo analizuje poszczególne słowa wypowiedziane podczas jego spotkania z prezydentem Ukrainy. Tak, z pewnością z punktu widzenia dyplomacji, te wszystkie gesty, symbole są niezwykle ważne i będą wykorzystane w skomplikowanej grze na arenie międzynarodowej. Ja chciałbym natomiast zwrócić uwagę na inną kwestię – wpływ wizyty na morale ukraińskie. Nie to, żebym w nie wątpił, absolutnie, pozwolę sobie jednak na małą uwagę. My, Polacy, w większości odczuliśmy te 12 miesięcy ostatniej gorącej fazy wojny ukraińsko-rosyjskiej (2014 – ??) w postaci większych lub mniejszych dolegliwości, na skutek zawirowań ekonomicznych i na rynku surowcowym. Natomiast Ukraińcy zmagają się przez ten cały czas z wszystkimi skutkami wojny, także jej najbardziej bestialskimi objawami. choćby tam, gdzie nie zdołały dojść hordy (bo patrząc na zachowanie części formacji to określenie nie jest specjalnie na wyrost) Putina, to ludność cywilna walczy z brakiem, lub łagodniej z przerwami w dostępie do wody, energii, nieregularnymi dostawami podstawowych artykułów żywnościowych. O utrudnionym lub niemożliwym dostępie do opieki medycznej choćby nie wspominam. Część terytorium jest zresztą poddawana regularnym atakom, bądź to środków napadu powietrznego (śnp), lub klasycznym ostrzałem artyleryjsko-rakietowym. Dodajmy, iż w wielu rodzinach jest ktoś, kto został ranny, bądź zginął na froncie. To wszystko trwa od roku, a ludność cywilna to znosi w cierpieniu, ale z godnością i wiarą we własne siły zbrojne i państwo. Właśnie, siły zbrojne ponoszą dotkliwe straty i to plus zmęczenie, mimo rotowania oddziałów na linii frontu, po roku walk „kumuluje” się.
Często się pisze o bohaterstwie Ukraińców. To błąd. Wytrwanie psychicznie takich 12 miesięcy to nie bohaterstwo a heroizm. Jest on możliwy, dzięki między innymi wysokiemu morale całego narodu. Ale ten często pomijany i szalenie trudny do oceny czynnik, jest strasznie delikatny i wymaga, by na niego „dmuchać i chuchać”. I właśnie takie zdarzenia jak ofensywa charkowska, oswobodzenie Chersonia czy właśnie wizyta prezydenta Bidena, są czynnikami, które je wzmacniają i rozpalają entuzjazm na nowo. Oczywiście, dostawy materiałowe i sprzętowe dla sił zbrojnych Ukrainy, pomoc humanitarna i ekonomiczna dla całego państwa są szalenie ważne, ale o ile morale by upadło na kilka się zdadzą. Dlatego moim zdaniem znaczenie tej wizyty dla oporu ukraińskiego jest szalenie ważne. I choćby spodziewana rosyjska reakcja w postaci uderzeń śnp tego efektu nie zatrze.
Dobra Leśnik, a gdzie mięsko?
Biorąc pod uwagę zakres i sposób działania Secret Service, to uzyskanie jakichkolwiek informacji można sobie wsadzić w ….
Ale, od czego są branżowe ploteczki. Najnowszy żart brzmi następująco:
– Wiesz co się stanie, jak rzucisz w niebo surowego kurczaka w Kijowie?
– Nie.
– Spadnie już upieczony.
To oczywiście aluzja do więcej niż bardziej hipotetycznego nagromadzenia całej gamy środków zakłócających WRE w różnych pasmach, oraz ilości srl (stacji radiolokacyjnych) wstępnego poszukiwania czy wchodzących w skład zestawów opl w samym Kijowie jak i jego okolicach. Jakby to ładnie powiedzieć „mówi się”, iż całkiem sporo sprzętu zostało zwiezione przez Amerykanów specjalnie na tą okoliczność „ a iż paliwo drogie i transport kłopotliwy”, to co najmniej część ma pozostać jako drobny prezent od amerykańskiego gościa. Na jakąkolwiek informację dotyczącą zakresu i miejsca używania statków powietrznych, moim zdaniem, nie mamy co liczyć. Zresztą, nie widzę najmniejszego sensu o to pytać. Kwestia z startującymi z Białorusi MiG-31K prawdopodobnie wynikła z pewnego opóźnienia przekazywania informacji po stronie rosyjskiej („niespodziewane” kłopoty z łącznością radiową w tym nie pomogły), ale została dość gwałtownie „załatwiona”.
Dodam, iż moim skromnym zdaniem, należą się także niskie ukłony dla polskich funkcjonariuszy i żołnierzy (także tych, o których często się zapomina*) za ich ciężką i ofiarną służbę w zabezpieczeniu wizyty prezydenta Bidena w Polsce i na Ukrainie.
* Przasnysz, Grójec czy Grudziądz to takie ładne miejscowości
Jeśli się Wam podoba moja praca i chcecie więcej tego typu tekstów, zapraszam do wspierania, ponieważ każdy tekst to godziny szukania i zdobywania informacji. Dziękuję za każde wsparcie.
Tomasz Leśnik
Od bardzo dawna (co potwierdzają siwe włosy i zakola) interesujący się problematyką bezpieczeństwa narodowego, sił zbrojnych, militariów. Maruda zadający niewygodne pytania. Aktywny uczestnik polskiego „mil-netu”. Od niedawna obecny także na Twitterze – profil @PEmeryt – Hobby: historia, II RP, gitara i muzyka także w „ciężkiej” odmianie.
Wybierz najwygodniejszą
opcję wsparcia Złej Ambasady