– Rosja oczywiście jest w znacznie słabszej pozycji, niż się jej wydaje. Może Putina tak okłamują... Ale w pewnym sensie to, iż nam grozi, jest użyteczne, bo to skupia umysły na sprawie wspierania Ukrainy – stwierdził Radosław Sikorski podczas spotkania z dziennikarzami.
Putin do Europy: Nasz kraj jest gotowy. Na te słowa odpowiada Sikorski
W ten sposób wicepremier i minister spraw zagranicznych odniósł się do słów, jakie we wtorek wygłosił prezydent Federacji Rosyjskiej. – W rzeczywistości kraje zachodnie chcą wyeliminować rywali i zachować swoje dawne przywileje – ten słabnący monopol w zmieniającym się współczesnym świecie. Z pewnością Rosja odczuwa taką presję zewnętrzną, ale nasz kraj jest gotowy na te wyzwania – odgrażał się Władimir Putin.
Jak wspominaliśmy w naTemat.pl, zapowiedź tą na Zachodzie powszechnie uznano za deklarację gotowości do wojny co najmniej handlowej. Poprzedziła ją natomiast tyrada o tym, dlaczego Ukraińców należy odciąć od dostępu do morza. – jeżeli Ukraina zostanie odcięta od morza, nie będzie mogła uprawiać piractwa – grzmiał Putin na forum z udziałem szefów rosyjskich spółek.
Rozwiał on także nadzieje na rychłe wypracowanie planu pokojowego. – Europa wysuwa propozycje, które są nie do przyjęcia dla Rosji – oznajmił zbrodniarz z Kremla. – Kraje europejskie są oburzone, iż zostały, iż tak powiem, wykluczone z negocjacji. Chcę jednak podkreślić, iż nikt ich nie wykluczył – oni sami się wykluczyli – dodał.
Sikorski: Proszę odnotować, iż nie istnieje już Rada NATO-Rosja
Czy Europa naprawdę nie będzie miała wpływu na finał wojny w Ukrainie tak naprawdę dopiero czas pokaże. Natomiast dziś oficjalnie pewne jest tylko tyle, iż kolejne wykluczenie z międzynarodowych struktur dotknęło Rosjan.
– Zakończyło się spotkanie ministerialne NATO, a także Rada NATO-Ukraina. Z formalnych decyzji proszę odnotować oświadczenie sekretarza generalnego o tym, iż nie istnieje już Rada NATO-Rosja. I iż nie istnieje już tzw. akt stanowiący rady NATO-Rosja – poinformował na wspomnianej konferencji wicepremier Sikorski.
– To coś, o co kolejne polskie rządy zabiegały, a teraz stało się faktem – podkreślił z zadowoleniem.










