Skąd tyle niewdzięczności ze strony Kijowa?

naszdziennik.pl 5 dni temu
Amerykański sekretarz stanu Antony Blinken, który gościł dzisiaj w Warszawie, wprawdzie nie powiedział tego wprost, ale w jednej ze swoich wcześniejszych wypowiedzi nie wykluczał zgody Stanów Zjednoczonych na użycie przez Ukraińców rakiet dalekiego zasięgu i uderzenia w głąb terytorium Rosji. Taka zgoda i taki atak są Pana zdaniem możliwe?
– Są możliwe, a przede wszystkim potrzebne. Choć jasna odpowiedź ze strony sekretarza Antonego Blinkena dzisiaj nie padła wprost, nie została ogłoszona oficjalnie, to taka zgoda prawdopodobnie jest i dodam – nareszcie. Trudno sobie bowiem wyobrazić, żeby ktoś napadnięty nie mógł się skutecznie bronić, uderzając w agresora. Dotąd m.in. Amerykanie czy w ogóle Sojusz Północnoatlantycki stawiały warunki, iż Ukraina otrzymaną ze strony Zachodu broń może użyć tylko na swoim terytorium zajętym przez Rosjan. Zatem Rosjanie byli dotychczas w komfortowej sytuacji, ponieważ mogli swoje siły i środki skoncentrować na terenie, na którym operowali Ukraińcy, nie obawiając się, iż coś złego może się stać w innych miejscach, a w szczególności na terytorium Rosji. Tymczasem ruszyła w gruncie rzeczy niewielka ukraińska ofensywa na kierunku kurskim i gwałtownie okazało się, jakie zamieszanie spowodowała po stronie rosyjskiej. To pokazuje, iż tego typu działania trzeba kontynuować.
Idź do oryginalnego materiału